piątek, 9 lutego 2024

Wenezuela czyli czy nasze uprzedzenia mają wpływ na odbiór?

Chociaż na blogu zajmujemy się przede wszystkim zarabianiem na bankach, to jednak życie nie polega na gromadzeniu środków. Na coś trzeba je wydać i każdy ma zapewne w tym swoje preferencje, zaś w moim przypadku są to, jak doskonale wiecie, podróże.

Niedawno w komentarzach ktoś zapytał mnie dlaczego Ameryka Południowa nie jest w moim spektrum potencjalnych destynacji. Zasiał tym samym ziarno chęci sprawdzenia czy mam rację, a skoro od niedawna w ofercie Rainbow pojawiła się Wenezuela, postanowiłem sprawdzić czy moje przeczucia są prawdziwe.

Na marginesie mała dygresja, która może się wam przydać. Zwykle kupuję wycieczki typu lat minute więc czekam na dzień, dwa przed wylotem, kiedy można kupić je w korzystnej cenie. Super okazyjne ceny ma Kenia i tutaj pierwotnie zakupiłem bilet w cenie poniżej 4k, ale jak się okazało nie gwarantuje to wyjazdu. Biuro podróży nie informuje, że wydanie wizy trwa do 3 dni roboczych i dopiero po zakupie otrzymujemy telefon, że ryzyko czy zdążymy czy nie bierzemy na siebie. Miałem tylko dzień na to. Warto o tym wiedzieć.

Z przykrością niestety potwierdzam swoje przypuszczenie. Pisanie tego artykułu przypomina mi pisanie rankingu o najgorszych lokatach na rynku, jakie kiedyś tutaj zamieszczałem. Powód jest prosty, w prywatnym rankingu ten kraj jest obecnie na ostatnim miejscu spośród tych które miałbym polecić.

Być może dla niektórych z Was będzie to ciekawe, bowiem wyspa Margarita nazywana jest Perlą Karaibów i jest oblegana przez Polaków i samoloty latają tu przez okrągły rok dwa razy w tygodniu, na przemian z Warszawy i Katowic, wypełnione po brzegi. Nic dziwnego, aura super, lato cały rok, więc w czasach kiepskiej pogody kierunek wydaje się idealny.

Widok na hotel Costa Caribe

Od wyjazdów wymagamy jednak czegoś więcej aniżeli tylko zwykłej przyjemnej aury i naładowania swoich baterii. Czegoś co można nazwać efektem wow jaki dają chociażby wojaże do Japonii czy Singapuru, który nie maleje nawet po wielu latach.

Tymczasem Wenezuela przypomina Gambię, bieda jest widoczna na każdym kroku, kraj to niemal dziewiczy co widać po poniższym zdjęciu, przedstawiającym widok za murem okalającym hotel z największym basenem na wyspie. Jak widać hotel w którym przebywałem jest wśród totalnej dziczy, co jeszcze można uznać za plus, bowiem każde inne miejsce to raczej skupisko hoteli jeden na drugim.

Z lewej strony mury hotelu
 

Ale przechodząc do konkretów to przede wszystkim nie da się tutaj łapać lokalnych okazji. Chociaż to Karaiby czyli bardzo popularny kierunek, to jesteśmy zdani na Rainbow planując lokalne wycieczki, zupełnie inaczej niż jest na Dominikanie, gdzie przedstawiciele lokalnych biur podróży podchodzą do plażowiczów oferując konkurencyjne ceny, czy w Meksyku, gdzie w hotelu przedstawiciel lokalnego biura podróży był naprzeciwko recepcji. W obu przypadkach jest możliwość negocjacji cen w zależności od ilości zakupionych wycieczek.

W Polskich biurach podróży można zapomnieć o czymś takim, cena podana w katalogu jest ceną ostateczną. Jedynie mając kartę stałego klienta mamy prawo do obniżki o ułamek ceny na start, nie dotyczy to jednak cen już w miejscu docelowym. 

 

Widok na plażę z drugiej strony muru

W Wenezueli jest zupełnie inaczej, lokalne biuro podróży Hover Tours współpracuje z Rainbow i ceny mają horrendalne. Nie zdarzyło mi się widzieć jednej lokalnej wycieczki w granicach... 5.000 zł i jakoś nie dziwi mnie, że jak dotąd nie ma opinii na jej temat.

Tym co jednak najbardziej mnie uderzyło to fakt, ze nie ma tu żadnej możliwości płatności kartą. Nie akceptuje jej nawet hotel, wszędzie tylko i wyłącznie gotówka. Jakbyśmy wrócili do przedpotopowych czasów. Na domiar złego hotel żąda depozytu za wydanie pilotów do klimatyzacji i TV oraz ręcznika plażowego. Koszt to niby 50$. Miałem tylko setki, nie mają wydać reszty, bo podobno zwracają ten sam nominał, który im dajemy. I tak jest w rzeczywistości. 

Śmieci na odludziu to co niemiara

Spośród wszystkich all inclusive jakie do tej pory miałem (a rzadko wybieram tę opcję) tu jest najbardziej liche. Smak to co prawda ocena bardzo subiektywna, ale to zdanie podziela wielu Polaków, którzy są tu ze mną, więc nie jest to odosobniona opinia.

A sama wyspa? Dlaczego nazywają ją perłą Karaibów trudno mi dostrzec. Po zobaczeniu samej stolicy odechciało mi się oglądać dalej. Opinii nie zmienia nawet Park Narodowy Laguna La Restinga, który jest całkiem przyjemny, ale nic poza tym.

Ocenę wycieczek uzależniam od osobistego odczucia czy w trakcie wycieczki chcę by ona jeszcze trwała jak najdłużej. W ubiegłym roku w Wietnamie spektakl Quintencence of Vietnam to było Wow i mógłbym go oglądać codziennie, podobnie jak sąsiadujący Grand Show of Venice. Zabrakło pamięci w komórce by ując to co nagrywałem, a przecież każdego dnia wgrywam na kompa zdjęcia z komórki by mieć zdjęcia na kolejny wypad.

Tutaj za bardzo nie ma robić czemu zdjęć. Nie wybrałem co prawda tych najbardziej spektakularnych wojaży, po prostu rzekomo to co najlepsze na samej wyspie. I zamiast wypatrywania z wypiekami na twarzy co będzie za kolejnym zakrętem było zastanawianie się dlaczego czas płynie tak wolno, kurcze są kraje dużo nudniejsze niż Polska.

Cel główny, naładowanie baterii, jest osiągnięty, a deszcz, który pada podczas pisania tego artykuły, to dziw nad dziwy, bo cały tydzień świeciło mocno słońce. Cel poboczny czyli utwierdzenie się w przekonaniu, że Ameryka Południowa to nie moje klimaty też zrealizowany. Od przyszłego wyjazdu kierunek będzie już tylko jeden, bowiem ranking wojaży zdominował od dawna tylko jeden kontynent. 

Epilog:

Na koniec sprawa adapterów czyli przejściówek do kontaktu, które są inne aniżeli w Polsce. Na Cyprze coś takiego możemy wypożyczyć za darmo na czas pobytu. W Wenezueli trzeba niestety to zakupić w cenie 5$ (jako ciekawostkę powiem, że policjant zarabia tutaj 100$ miesięcznie zaś nauczyciel 150$). Przejściówka jest identyczna jak w Meksyku, tyle że tam odsyłani jesteśmy do sklepu z dużym wyborem różnych przejściówek oryginalnie zapakowanych.

W Wenezueli dostajemy... używany adapter, który jest tak rozjechany, że polskie wtyczki po prostu notorycznie z nich wylatują i trzeba je przytrzymywać by pobierać prąd. Na szczęście solidna wtyczka z laptopa jako tako trzymała i wszelkie inne urządzenia mogłem ładować przez USB w laptopie. Chociaż i tak laptop często rozładowywał się do zera, bo nawet solidna wtyczka potrafiła się poluzować. Po przymusowym zakupie przejściówka wylądowała w koszu, bo tylko do tego się nadaje.

Taśm bagażowych to tu chyba nie znają

Lot powrotny został opóźniony z powodów jakich nigdy nie doświadczyłem, chociaż dużo podróżuję po świecie. Ludzie mdleli i wymiotowali na lotnisku, że musiał być wzywany ambulans. Nic dziwnego, moi współuczestnicy wycieczki też swoje odchorowali w hotelu, pod czym sam tez mogę się podpisać.

28 komentarzy:

  1. Wytrawny podróżnik nie przeprowadził przed wyjazdem dogłębnego rozpracowania kierunku wyprawy? Dziwna to sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem byli podejście typu: 'dam się zaskoczyć'. I jak widać udało się.

      Usuń
    2. Nie śledzisz na YT kanałów Casha i Bez planu. Wtedy byś wiedział o Wenezueli wszystko, że trzeba ją omijać szerokim łukiem.

      Usuń
    3. Jakie inne kraje trzeba omijać szerokim łukiem?

      Usuń
  2. No bez jaj! Wrzucaj takie komentarze na forum podróżniczym albo Rainbow, a nie zaśmiecasz takimi wypocinami blog finansowy. Co to ma do promocji bankowych i oszczędzania? Daruj!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteśmy od grudnia na dobrej drodze, żeby stać się wkrótce nową Wenezuelą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo myślałem w zeszłym roku o Wenezueli jak pojawiła się oferta rainbow. Ceny od 5k PLN za wypoczynek w hotelu przypominającym pałacyk Escobara.
    Coś czułem że będzie hitem, bo sąsiednią Dominikana to ceny około 15k PLN.
    Z tego co piszesz jest tak jak się spodziewałem. Chociaż wrzuć więcej zdjęć, poza hotelem to widać że syf nawet na mapach Google. Ale same hotele?
    Z małym dzieckiem i kobita w ciąży to dobrze że podarowałem sobie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęć hoteli Rainbow daje na swojej stronie dość dużo. Chociaż nie znajdziesz na pewno zdjęć gościa, co maluje graniczne pasy przy basenie, więc goście hotelowymi muszą wdychać farbę albo przenieść się na plaże. Hotel Costa carina nadaje się do remontu, ale kilka dni zajęło mi jak się zamyka drzwi na tyle by same się potem nie otwierały.
      Sek w tym że po tej nauce, po kilku dniach zamek wylecial z zawiasów. Miejsce bardzo specyficznej nietypowe, ale zdecydowanie nie do powrotu.

      Usuń
  5. Polcan banki tam jakieś widać na horyzoncie? Jesli tak to na jaki procent można tam lokować ? Promocje i premie też mają tam za założenie konta ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie jeżdżę po świecie pod tym kątem. Inna sprawa, że to opcja AI, a to zwykle oznacza wywózkę na zadupie i życie w luksusowym więzieniu;)
      Są co prawda wycieczki, ale tak obfite w punkty postojowe, lecz wtedy jest zbyt mało czasu by zająć się szukaniem okazji. Byłem w stolicy jakieś 1,5 godziny, ale żadnego je widziałem.
      Zresztą angielskiego tu niewiele, gównie Hiszpański i Rosyjski.

      Usuń
    2. I rosyjski ? Ciekawe i pouczające. I przerażające.

      Usuń
    3. Nie tylko w mowie, napisy też tu są liczne po rosyjsku i to jest bardziej zadziwiające

      Usuń
  6. Chętnie przeczytałem, jak najbardziej daję okejkę na taki podróżniczy wpis polcana od czasu do czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie planowałem tego wpisu, ale w przeddzień wyjazdu urządzono taki łomot przy którym nikt się nie bawił do poźnych godzin nocnych, że wolalem coś skrobnac.

      Usuń
  7. Ale kuźwa dobrodzieje. Przy proponowanej kwocie oszczędności 100k i np oprocentowaniu 6% zysk roczny to 1140 złotych. Jeszcze pewnie będą rózne ograniczenia typu długi okres lokaty czy tym podobne.
    https://www.sii.org.pl/17070/analizy/newsroom/podatek-belki-nowe-konkrety-do-100-000-zl-oszczednosci-mf-nie-chce-komplikacji.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Polcan, masz jakąś stronkę o swoich podróżach? Chętnie bym poczytała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam, to nie są relacje z podróży, a raczej luźne spostrzeżenia dotyczące często oszczędzania. Na tym blogu było kilka takich wpisów, jak z Meksyku czy ostatnio z podróży do Singapuru. Na PP4 znajdziesz kilka wpisów o Tajlandii i jeszcze może kilka innych. To jednak temat sporadyczny i tylko o części wojaży tu wspominam.
      Myślałem kiedyś o tym, ale jednak rozwijanie bloga to bardzo trudna i ogromnie nieprzewidywalna sprawa.

      Usuń
    2. Ale i na tym Forum warto poczytać o podróżach od czasu do czasu. Podróże kształcą jednak, nie da się tego ukryć.

      Usuń
  9. Nie skreślaj tak tej Ameryki Południowej zanim nie odwiedzisz Kostaryki albo Bonair

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie chodzi o wpływy europejskie na tym kontynencie. Zbyt dużo ich tutaj jest, ja szukam raczej albo prawdziwej egzotyki jaka oferuje azja, albo futurystycznych miast, których w Europie raczej nie będzie. Na pierwszy rzut idą azjatyckie tygrysy, pierwszy zwiedziłeś rok temu i jestem pod wrażeniem. Kolejne już czekają.
      Zapamiętam sobie jednak te dwa państwa, za kilka miesięcy być może wyjdę tutaj z nowa propozycja, która chodzi już za mną od pewnego czasu.

      Usuń
  10. Polcan, myślałam o jakimś osobnym blogu o podróżach, nie tu w jakiejś zakładce. Szkoda, że Twoje wspomnienia są dostępne pewnie tylko dla najbliższych. Kiedyś namówiłam córkę, żeby opisała swój kilkumiesięczny pobyt w Kazachstanie. I to jest wyśmienita lektura. Inne liczne kraje były jej krótkimi przystankami, więc już nie uległa i znam je, niestety, tylko z opowieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że taki blog nie miałby raczej sensu, ponieważ preferuje wyjazdy alternatywne. Raczej tylko zimą korzystam z ofert klasycznych biur podróży, tak jak w opisanym w artykule przypadku.
      Przez resztę roku, gdy do walizki nie muszę pakowac butów zimowych i kurtki puchowej, co zajmuje połowę bagazy, korzystam raczej z rzadko uczęszczanych szlaków, których nie ma w ofercie. Tak jest od kilku dobrych lat i jak sądzę, nie byłyby to praktyczne wskazówki dla każdego.

      Usuń
  11. Ja w tym roku planuję wyjazd do Brazylii. Rio de Janeiro to podobno jedno z najładniejszych miast na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kombinują przy ograniczeniu podatku Belki.
    Czy to będzie do 100tys złotych zdeponowanych oszczędności, czy do 100zł zysku z oprocentowania?
    Jeśli to pierwsze to pod długoterminowe obligacje i giełdę, jeśli to drugie to praktycznie dla wszystkich oszczędzających i inwestujących.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest juz jasna deklaracja Ministra, ze chodzi o 100K osczednosci, a nie odsetek.
      To dodatkowo rodzi inny problem.
      Ktore oszczednosci w ciagu roku beda brane pod uwage.
      Dla przykladu - przyjmijmy dla uproszczenia zalozenie, ze nie ma znaczenia okres oszczedzania - w styczniu skonczy nam sie lokata na 100K z oprocentowaniem 5%, a w lutym lokata 100K z oprocentowaniem 15%.
      Jezeli zwolnienie bedzie przyslugiwalo tylko dla PIERWSZYCH oszczednosci w danym roku, to trzeba bedzie kombinowac tak aby na poczatku roku konczyly sie oszczednosci z najwyzszym oprocentowaniem, gdyz zwolnienie z pobatku bedzie wowczas dotyczylo najwiekszej kwoty. 19% z 15% vs 19% z 5%. itp.

      Usuń
  13. Czytając literalnie jedną z obietnic Tuska """Zaproponujemy zniesienie podatku od zysków kapitałowych
    (podatek Belki) dla oszczędności i inwestycji w tym także na
    GPW (do 100 tys. zł, powyżej 1 roku)"""", wychodzi, że to dotyczy tylko 100tys oszczędności!!!
    Przecież nie ma takiej oferty banków, a jak wprowadzą to będą nieopłacalne albo z tych 19% większość łyknie bank.
    Poza tym karkołomne rozliczenia ze skarbowym, kto miałby to robić?
    Zacznie się przerzucanie pieniędzy w rodzinie aby się załapać na wyższy zysk.
    Ten mechanizm jest pod obligacje i pod długoterminową giełdę czyli dla bogaczy czyli pod siebie.
    Wprowadzić podatek było łatwo ale już go wycofać to kończy się tylko na obietnicach.
    Gdyby naród się zbuntował i wyciągnął na jeden dzień wszystkie oszczędności toby dopiero się coś zmieniło.
    A tak to okradali nas, doją i będą dalej doić.

    OdpowiedzUsuń
  14. Doją nas bo IM pozwalamy na to. Siebie NIE doją.

    OdpowiedzUsuń
  15. „ Cel poboczny czyli utwierdzenie się w przekonaniu, że Ameryka Południowa to nie moje klimaty też zrealizowany”. Ciekawe podejście - wyrobić sobie zdanie o całym kontynencie na podstawie pobytu na all inclusive na wenezuelskiej wyspie. Spoko, każdy ma prawo do własnej opinii, choć ta jest niestety wyjątkowo głupia;) Pozdrowienia z Patagonii:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...