5,00% na Lokacie na koniec lata czyli jak mamić nieszczerym zyskiem

Idea bank bez wątpienia najbardziej dba o różnorodną i często zmienianą ofertę lokat. Niestety chociaż dwoi się i troi, trudno tutaj znaleźć coś godnego uwagi. Ostatnie propozycje typu lokata rynkowa, bardziej zresztą upodabnia się do mocno odchudzonej obligacji aniżeli lokaty.

Najnowsza propozycja aż kłuje w oczy. Mamy bowiem aż 5,00% z hasłem NA KONIEC LATA. Co więcej depozyt ma trwać przez 4 miesiące i występuje bezpośrednio, pod sztandarową lokatą Happy z 5% na 3 miesiące.

W tym momencie każdemu musi się zapalić czerwona lampka z napisem przekręt. Nie może przecież być tak, że bank zaoferuje na lokacie więcej niż na flagowym produkcie gwarantowanym tylko dla nowych. To wiemy od dawna i mamy zakodowane głęboko w głowie.

Hmm nic tylko brac w ciemno... Źródło: ideabank.pl

A więc coś tu musi ewidentnie śmierdzieć. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem reklamę lokaty na koniec lata w sąsiedztwie lokaty happy, pomyślałem sobie oj Idea sama się wkopała. Dopłaca od niedawna do Lokaty happy 50 zł bonusu, uznała to za zbyt dużą premię i teraz mami lokatą na koniec lata.

To logiczne. Promocja lokaty happy z bonusem trwa aż do 5 października, jej popularność przerosła najśmielsze oczekiwania, i bank musi dopłacać do interesu. Trzeba zatem nowych klientów, nieświadomych fajnej promocji opisanej tutaj, przekierować na inną lokatę, która tylko teoretycznie da więcej zarobić bo 5% przez 4 miesiące.

...że niby co? wabik dla nowych daje mniej?...

Nic z tego. W praktyce bowiem lokata wcale nie daje zarobić 5% przez 4 miesiące, a jedynie przez... kilka dni, trwa bowiem tylko do końca kalendarzowego lata czyli 22 września. Od 23 września mamy jesień, a tego dnia oprocentowanie spadnie drastycznie do 3,70%.

A 3,70% to rejony do których przywykliśmy na przeróżnych lokatach nr 1, którym daleko do number one, drużynowych, które nigdy nie docierają do mety 4%, profesyjnych, gdzie panuje "selekcja idealna", rynkowych gdzie lokata zawiera liczne obwarowania zysku i wiele innych dziwolągów, którymi raczą nas marketingowcy, których robota jak widać polega na wymyślaniu haseł z niekończącego się serialu jak zbałamucić klienta.

Poprzedni akapit oczywiście celowo zawiera jedno zdanie wielokrotnie złożone. W końcu takie stają się lokaty idealne dla Idea banku. A nieidealne dla biednego Kowalskiego, który chciałby mieć uczciwą i przejrzystą ofertę a dostaje mącimózgowe hasła, które nadają się na skecz Monty Pythona.

...I wszytko jasne.

Na szczęście sprawę klaruje jeszcze ostatni krok przy zakładaniu lokaty. Tutaj widzimy bowiem to co jest najważniejsze, że ta lokata tak naprawdę daje zaledwie 3,70% z hakiem. Cóż w dobrym marketingu liczy się podobno dobre opakowanie, a nie co jest w środku, zaś dobry bajer to połowa sukcesu.