500 zł za eKonto w promocji zarabiaj na zakupach

Zrobił nam się tydzień promocji bankowych. Codziennie otrzymuję informację o takiej czy innej promocji, że wręcz trzeba dokonywać wyborów co ciekawszych. Takiego nagromadzenia wręcz nie pamiętam. Niestety niemal wszystkie znów dotyczą zakładania nowych kont.

Obok oferty ING kolejny raz ostro rusza z promocją eKonta nowy mBank. Na początku roku wraz z buddą obiecywał 600 zł. Tym razem zaczyna się promocja konta w której do zgarnięcia jest nieco mniej bo 500 zł. 

Co zatem teraz trzeba zrobić? Przystąpić do promocji można do końca lipca jest zatem jeszcze dużo czasu do namysłu. Ale wiadomo, że adresatem są nowi klienci banku. Zatem kto nie załapał się na buddę a zamknął konto teraz może sobie to odbić. Ale czy jest to tak atrakcyjne jak konto z buddą?

Źródło: mbank

Chociaż termin jest dość długi może się okazać, że oferta szybko się wyczerpie bowiem adresatem może być tylko 30.000 osób. Jest to więc oferta typu kto pierwszy ten lepszy. Na reklamie wygląda to miodzio, ale po zapoznaniu się ze szczegółami oferty tak słodko już nie jest.

Co zatem można zyskać tym razem? To co zwykle czyli płacić kartą i otrzymywać cashback taki sam jak opisywany wczoraj ING. Niestety zupełnie inne są zasady przyznawania zwrotu na konto. 

1. 20% cashback za pierwsze zakupy
Początkowo możemy otrzymać tyle samo ile w ING czyli aż 20% zwrotu. Z tą jednak różnicą, że lew ma olbrzymią paszczę w której zmieści się towar za 1000 zł natomiast kwiatuszek mBanku udźwignie zaledwie maksymalnie 100 zł. 

Na tym polega różnica. ING zwróci 200 zł z tysiąca złotych natomiast mBank początkowo zwróci maksymalnie 20 zł za wydane minimum 100 zł. Poprzednie zdanie warto przeczytać jeszcze raz jest bowiem ważne. Przecież 20% ze stu złotych to 20 zł a więc nie opłaci się kupować za więcej niż 100 zł! A bank określa to jako minimum.

Sprawa jest podobna do konta z buddą. Możecie kupić za 10 zł, 20 zł albo i 50 zł a bank i tak odda wam tylko 2 zł. Warto o tym pamiętać znam bowiem ludzi którzy kupują dużo licząc na zwrot 30 zł a tymczasem otrzymują tylko kilka złotych.


2. Zwrot za zakupy w... wybranych przez bank punktach
Podobnie jak w przypadku konta z buddą w miesiącach od trzeciego do dwunastego można robić zakupy dalej przy czym łączna wartość zakupów musi wynieść aż 250 zł! To z pewnością dość duże utrudnienie w stosunku do buddyjskich warunków gdzie wystarcza zaledwie 10 zł.

Co gorsza to bank nakazuje nam gdzie mamy kupować! Oferta bowiem dotyczy wskazanych przez bank sklepów i punktów usługowych z jednej kategorii zakupowej! A więc to bank dokonuje za nas wyborów i często są to dość dziwne kategorie. Jakie to kategorie dziś szczegółowo na PP2.


3 Dodatkowy zwrot za zakupy - 200 zł
Kto mimo wszystko kupował w każdym miesiącu po 250 zł w miejscach wskazanych przez mBank dostanie za to dodatkowe 200 zł. Ma to zapewne dodatkowo motywować do chodzenia na koncerty, kupowania muzyki w internecie czy perfumowania się do woli.

Niby ładny ukłon. Ale trzeba dodatkowo pamiętać, że jednym z warunków dodatkowej premii jest jednorazowy zakup na 200 zł w jednym z punktów wymienionych w artykule na PP2. A żeby warunków nie było za mało trzeba jeszcze aktywować Dodatkową ofertę w zakładce PASAŻ/mOkazje... Nie za dużo tych warunków?


A więc niby oferta która przyciąga oko, niby tylko dla 30.000 klientów co sugeruje coś szczególnego przeznaczonego tylko dla wybrańców, istne lobby. Warto tutaj jednak podkreślić, że nowi nie dostają nic na start a z prezentowanej oferty ciekawe wydają się tylko pierwsze zakupy. Ale w takim przypadku warto sobie zadać pytanie czy warto otwierać konto dla 20 zł?

Kogo jednak interesują szczegóły może sobie zajrzeć do regulaminu. Tam można znaleźć dodatkowe warunki potrzebne do otrzymania bonusów.