Detektyw Oszczędek na tropie lutowych obligacji skarbowych

Rzeczywistość robi się powoli absurdalna. W listopadzie mieliśmy dziwoląg w postaci 13 miesięcznych obligacji skarbu państwa, szumnie nazwany Listopadowa Trzynastka. Jakby to była jakaś premia, jaką niektórzy dostają w pracy. Oprocentowanie tego lichego produktu wynosiło zaledwie... 3.,04% w skali roku, kto w to nie wierzy może sobie zajrzeć do artykułu Listopadowa trzynastka.

Takie marne obligacje się sprzedały bez problemu i to na niemałą kwotę 870 mln zł. Trudno zrozumieć co w nich jest atrakcyjnego, w każdym razie Ministerstwo Finansów zachęcone powodzeniem od przyszłego miesiąca ma zamiar wprowadzić nowy, jeszcze bardziej badziewne obligacje.

Tym razem w planach są papiery na 7 miesięcy, a skoro okres trwania jest krótszy od listopadówki, to możemy się spodziewać, że ten marny zysk będzie jeszcze bardziej lichy. Nie zajmujemy się tutaj co prawda takimi nieciekawymi produktami, ale ciekawe robi się badanie wytrzymałości nerwowej inwestorów.

Tym razem nowa poprzeczka została ustawiona zaledwie na... 2,62%. No to mamy gratkę. Publikowany przeze mnie co miesiąc ranking lokat w pierwszej lidze zawiera depozyty od 4% w górę, druga liga ma minimum ustawione na 3,25%, trzeciej ligi nie przewiduję, gdyż to co poniżej jest niegodne uwagi.

A jednak obligacje o jeszcze mniejszym potencjale zysku i tak się sprzedają. Tak było w listopadzie i tak będzie pewnie w lutym. Będą się one nazywać KOS0914, dla tych co nie rozumieją co taki skrót oznacza Krótkoterminowe Obligacje Skarbowe. Cyfry 0914 oznaczają datę ich zapadalności, co łatwo obliczyć. Skoro są emitowane w lutym i potrwają 7 miesięcy, to skończą się we wrześniu stąd mamy 09 (wrzesień) 14 (2014 rok).

Zastanawiające jest dlaczego ludzie kupują coś takiego. Obligacje skarbowe sprzedaje PKO, gdzie konto oszczędnościowe na chwilę obecną daje więcej i prawdopodobnie znajdzie się w lutowym rankingu kont! Podwyższono bowiem tutaj standardowe oprocentowanie do 3,10% co już jest ciekawszą alternatywą, ale jakże daleką od optymalnej.

Źródło: pkobp.pl

Ilekroć zachodzę do PKO, nie obejdzie się bez stania w kolejce. Na stoliku leżą zawsze gazetki dla dzieci Brawo bank. Ponieważ kolejki przesuwają się bardzo wolno, często zanurzam się w lekturze świata dla naiwnych. 

Kto chce może sobie poczytać o przygodach Pancernika Hatetepesa, Jana Eksperta czy Detektywa Oszczędka. Są dostępne chociażby tutaj. Świat jest tutaj różowy, wszystko wszystkim się udaje, a celem każdego jest oszczędzanie w SKO, a potem rzecz jasna w PKO. A jakżeby inaczej. Hej ho!

Tyle że hasło dziś oszczędzam w SKO jutro w PKO było lansowane za komuny, gdy proletariusze wszystkich krajów mieli się łączyć, a praca dla kraju była najwyższym zaszczytem. Dziś nie ma już takiego świata, ludzie emigrują za granicę w poszukiwaniu lepszego życia.

A u nas oferuje się obligacje KOS0914, dla tych którym wystarczy mniej niż na lokacie. Ale co się dziwić PKO, skoro w najnowszym numerze Brawo Bank Detektyw Oszczędek zachęca do udzielania darmowych korepetycji. Korepetytorzy wszystkich krajów łączcie się! Pozytywistyczna praca u podstaw jak widać przetrwała dwa wieki i wciąż jest popularna.

No dobrze, adresatem tej gazetki są dzieci, więc takie naiwne teksty można w takim miejscu wybaczyć, ale obligacje skarbowe na 2,62% są przecież adresowane dla dorosłych? Cóż, niektórzy lubią żyć w epoce kamienia łupanego i nikt im tego nie może zabronić.