4% na lokacie do nowego ZEROzłotowego konta internetowego u melonika

Lokaty czteroprocentowe jeszcze nie wyginęły. Kto wie czy znów nie zaczną się rozmnażać, póki co jednak rychło to raczej nie nastąpi. Fani czwórek zaś są zmuszeni do spełniania nowych warunków jaki banksterzy sobie wymyślą.

No i wymyślili. Tym razem padło na czarodziejów z melonikiem, którzy w ofercie mają lokatę wabik o której pisałem już w poprzednim miesiącu, jak tylko pojawiła się na rynku. W czerwcu jednak była podpięta do dwóch różnych kont, a teraz dochodzi trzecie możliwe konto.

Przypomnijmy krótko parametry wabika. Mamy do czynienia z lokatą na 2 miesiące z oprocentowaniem zaledwie 1%, które może zostać podniesione do fajnych 4%. Może, ale wiąże się to z założeniem konta internetowego.

Na założenie lokaty mamy czas tylko przez 30 dni od momentu założenia konta. Każdy jednak założy ją raczej od razu w końcu po to założy się nowy ror, jeśli ten nie będzie miał wygórowanych warunków. Na lokatę można przeznaczyć tyle ile na typowego wabika czyli 10k.

Niestety nie będziemy widzieli oprocentowania 4%, na to trzeba będzie poczekać tak samo jak w przypadku BOŚ, co denerwowało wielu z nas. W końcu jednak czwórka się pojawiła, więc warto było założyć konto u zielonych.

A purpurowi? Meloniki zapewniają, że odsetki zostaną potrojone do 10 roboczego każdego dnia miesiąca następującego po miesiącu założenia lokaty. Ale warunkiem tego podniesienia nie są aż tak fajne jak w BOŚ, gdzie wystarczy jeden najzwyklejszy w świecie przelew na tysiąc złotych.

Lokatę założysz dopiero po założeniu konta

Link do założenia lokaty na 4% w Alior banku z kontem internetowym.

W końcu melonik ma niby to wyższą kulturę. Na czym ona polega? W tym przypadku na wyrobieniu sobie karty do konta i dokonywaniu nią zakupów. Na szczęście w porównaniu do innych banków, wymagana kwota jest praktycznie najniższa z możliwych i wynosi 100 zł.

Na duży plus trzeba zapisać fakt, że karta jest bezpłatna do końca tego roku:) Dopiero od nowego roku Alior chce wprowadzić opłatę za kartę w wysokości 4 zł. Sama karta jakoś super nie jest bowiem darmowe wypłaty są tylko z bankomatów Euronet, Planet Cash i za granicą. Ale wypłat dokonujemy zwykle tą kartą, na której nie ma żadnych ograniczeń, bez kombinowania czy wypłata z pobliskiego bankomatu jest karalna czy też nie.

Ale uwaga, melonik jak to melonik ma swój świat. I lepiej z tym dziwnym światem być zaznajomiony by nie być zaskoczony co oznacza wyższa kultura. A do niej zalicza się... pobieranie opłaty od karty nie tylko ze statusem do aktywacji oraz aktywna, ale także... zablokowana!

O tym że karta może być płatna, jeśli nie jest jeszcze aktywna dowiedziałem się niedawno. Zdaniem banków, to klient sam sobie winien, że nie aktywuje jeszcze karty, co należy do jego obowiązków. Bank i tak pobiera opłatę od momentu jej wydania.

Ok to jeszcze od biedy można zrozumieć, choć logika i tak podpowiada, że to bankowa chciwość a nie uczciwość. Nieaktywna to w końcu taka z której nie da się korzystać, a banki same wciskają nam karty na siłę. 

Niestety trudniej jakoś zrozumieć pobieranie opłat za karty zablokowane. Zablokowałem już wiele kart i jak dotąd było to równoznaczne z jej likwidacją. Być może banki dochodzą do wniosku, że bardziej im się opłaci taką kartę odblokować by dalej zmusić klienta do opłat.