Kurczy nam się cały czas ilość banków na rynku co oznacza oczywiście mniejszą liczbę fajnych ofert. Nie oznacza to jednak, że znikną one całkowicie. Największy potentat bowiem też potrafi mile zaskoczyć.
Dowodem tego jest nowa edycja programu poleceń w której tak osoba polecająca jak i polecona mogą zgarnąć po 100 zł. To zresztą najlepiej nagradzany PP jaki znam, przecież nawet w najlepszym na rynku Getinie polecający zgarnia też 100 zł, ale polecony już tylko 50 zł.
Dwie stówki do podziału:) |
Kto może brać w tym udział? PKO nie należy do banków, które lubią coś zmieniać. Odkąd pamiętam, każda promocja tego typu ma tę samą definicję nowego klienta. Musimy mieć 3 lata przerwy by wrócić po nową premię.
Jeśli chciałbyś zgarnąć opisywaną tutaj premię, a nie masz kodu polecającego możesz jak zwykle pisać na mojego maila marszr1@gmail.com. Dotyczy to oczywiście także innych programów poleceń typu win-win.
Co trzeba zatem zrobić by zgarnąć premię? Promocja posiada dwa regulaminy, które jak zwykle znajdziecie na końcu artykułu. Warunki do spełnienia znajdziecie w zasady I edycji.
Udział w programie wymaga podania kodu |
Jakie to zasady?
By zgarnąć dla siebie stówkę, polecony który wykorzysta kod powinien:
- wykonać kartą płatności na 200 zł
- zapłacić Blikiem na kwotę 40 zł
Drugi warunek oznacza po prostu instalację apki IKO na swoim smartfonie. Dziś to już norma i każdy bank zachęca by korzystać z tej opcji płatności. W obu przypadkach wystarczy jedna płatność by załapać się na premię.
Do wyboru mamy 4 konta: dla młodych (18-26 lat), konto za zero, za zero dla rodziny 500+ oraz konto bez granic. Wybrane konto możesz założyć tutaj.
Osobiście wybrałem na początku konto za zero. Warto jednak w tym miejscu podkreślić, że za zero oznacza w tym przypadku, że prowadzenie konta jest faktycznie za zero, ale w przypadku karty do konta jest jeden mały warunek.
Warunkiem tym jest wydanie kartą 300 zł, nie zaś 240 zł jakie przewiduje I edycja PP. Warto więc wydać nieco więcej by nie płacić niepotrzebnie za kartę aż 8 zł. Po spełnieniu warunków kartę można po prostu zamknąć.
Pierwsza edycja podzielona jest na trzy etapy, nie ma to jednak większego znaczenia. Istotny jest fakt, że kończy się ona 31 sierpnia 2019. Zatem do końca rozpoczętych w tym tygodniu wakacji można korzystać z kodu polecenia koniecznego do zgarnięcia premii.
Konto w PKO to typowe konto typu otwórz, zgarnij premię i zamknij by poczekać na spełnienie warunku nowego klienta. Możecie jednak wybrać inną opcję i polecać konto znajomym i zgarniać w ten sposób kolejne premie.
Na koniec przypomnę, że zarabiać można także na polecaniu innych banków. Na pewno warto skorzystać z ofert Getin, gdzie poza 50 zł za polecenie mamy 3% na KO do 400 tys czy ostatnio Credit Agricole, gdzie też mamy konto na 3%, a do zgarnięcia w banalny sposób jest 350 zł.
Kasę za bycie poleconym można zgarnąć także w innych bankach |
Jakby na to nie patrzeć mamy do wyboru: zgarnij dużo, albo jeszcze więcej. W obu przypadkach można więc zarobić, a o to w tym właśnie chodzi:)
Zasady I edycji programu poleceń w PKO z premią 100 zł
Regulamin ramowy programu polecam PKO
Zamknięcie karty nic nie da bo wtedy konto jest płatne (warunkiem bezpłatności konta jest posiadanie karty). I wtedy na pewno nie unikniemy opłaty. Posiadanie karty daje chociaż taką szansę:)
OdpowiedzUsuńJest na to inny, prostszy sposób. Po zgarnięciu premii konto można przekonwertować na Aurum, wymagane są wówczas wyższe wpływy, ale za to nie trzeba robić żadnych płatności kartą. Z tego sposobu zresztą ja korzystam od dawna:)
Usuńco to jest aurum?
OdpowiedzUsuńNazwa konta w PKO. Wystarczy przelew na 9k by wszystko było darmowe zaś obsługa poza kolejnością.
Usuń9 tys. wpływu co miesiąc? .... tylko to 'warszafka' zarabia albo programiści, a nie zwykli śmiertelnicy ;D
UsuńAle to przecież nie musi być ani przelew ani nawet twoja kasa. Przykładowo możesz wypłacić z banku kasę z limitu w koncie czyli kasę banku i wpłacić ją na konto PKO. Księgowanie jest natychmiastowe, a ty możesz kasę sobie od razu zwrócić. Sprawdzane od wielu lat, więc zrobi to nawet bezrobotny:)
Usuń"Kurczy nam się cały czas ilość banków na rynku co oznacza oczywiście mniejszą liczbę fajnych ofert. Nie oznacza to jednak, że znikną one całkowicie. "
OdpowiedzUsuńPrzy tej polityce banków centralnych to niedługo jedynymi aktywami dającymi jakiś zysk będą akcje i może złoto. Ponad 70% światowego długu skarbowego jest na ujemnych rentownosciach czyli banksteria doprowadziła do tego że kraje zarabiają na emisji długu (obligacje sprzedają przeciez na aukcjach a nie po cenie nominalnej).
Nic dziwnego że banki ścinają oprocentowanie lokat. Kolejne pińcetplusy i trzynastki lądują częściowo na depozytach z którymi banki muszą coś zrobić. Obniżają oprocentowanie lokat. jeszcze teraz pewnie jakies zrzutki na przejęcie IB... Chory świat się zrobił w którym wzrost gospodarczy stymuluje się niszcząc ludziom oszczędności. Albo dojdziemy do momenty w którym państwa będa gwarantowały jakiś minimalny dochód albo dojdziemy do sciany pod która jest powtórka z Wielkiej Depresji tylko w zupełnie innej skali.
Nie zdziwiłbym się gdyby nawet w PL w ciagu kilku lat lokaty okazały by się kompletnie nieopłacalne. Już sa w duzej części. Za chwile nawet promocje staną się marnowaniem grosiwa.
MM
Jeśli banki LCz zostaną przejęte to o lokatach możemy zapomnieć. Polcan będzie musiał zmienić profil bloga.
UsuńTo o czym mówisz jest w Polsce faktem. Problem polega nie tylko na tym, że oprocentowanie lokat jest niskie, lub że jako ciułacz należy kupować akcje. Tylko na tym , że RPP u nas jest sterowana politycznie i nie podnosi stóp procentowych od lat, a powinna. Inflacja realna w Polsce jest na poziomie 15%. Mamy do czynienia z największą inflacją po 1991r. Ceny nowych mieszkań są surrealne np. 8500 zł za 1 m2 w Trójmieście to normalka.
UsuńZ racji na koncentracji ideologii państwowej na konsumpcji , opartej m.i. na pompowaniu bańki nieruchomości, RPP nie podnosi stóp. Politycy zapominają tylko o jednym. Gospodarka to nie arkusz Excela i makra w niej nie działają ;) Wcześniej czy później nastąpi krach i twarde lądowanie. W krajach, które mają rozwinięty przemysł czyli np. Niemcy, skutki będą minimalne, w krajach jak Polska skutki pęknięcia bańki w nieruchomościach to będą miliony bezrobotnych , którzy przyzwyczajeni do wysokich wydatków i socjalnych bonusów pójdą na ul.Wiejską i uzyskają , paląc opony, kolejne "500 Plusy". Co zrobi Rząd ? Po prostu podniesie podatki takim jak ja, czyli małym i średnim przedsiębiorcom. Co zrobię ja ? Zwolnię pracowników, zamknę lub zawieszę firmę i pojadę na 3 miesięczny urlop do Włoch z rodziną. Panie Mateuszu, gospodarka realna to nie jest arkusz Excela. To są ciągłe wybory. Reasumując , już niedlugo trzymanie PLN w bankach będzie bezsensowne. Lepiej wymienić na inną walutę , bo krachowi w nieruchomościach będzie towarzyszyć drastyczny spadek złotówki względem dolara, tak jak to bylo na Ukrainie. Efekt niepodnoszenia stóp procentowych przy wysokiej inflacji jest zawsze ten sam. Zwykli ludzie zbiednieją.
Piękny trolling spekulacyjny majacy nakłonić kolejne osoby do inwestycji w waluty.
UsuńA jak pięknie wplotles w to polityke i nastroje anty-PIS.
Doslownie majstersztyk