poniedziałek, 6 czerwca 2016

3,30% na Lokacie Pod Słońcem w Open z koniecznością dwóch wizyt w oddziale


Po bardzo długiej przerwie przypomina o sobie Open Finance czyli klon Getin banku. Tutaj raz na jakiś czas można liczyć na lokatę wyróżniającą się na rynku, a ostatnia tego typu oferta była adekwatna do nazwy. 

Była to lokata odlotowa na 4.50%, co w lipcu 2015 było stawką znacznie powyżej średniej. Teraz już nie jest tak odlotowo, ,gdyż nowa oferta o nazwie Lokata pod słońcem daje tyle ile niedawno było w Expanderze czyli 3,30%.

Co ciekawe po raz pierwszy lokaty w Open Finanse nie są już oferowane pokątnie, jak było dotąd. Przedtem oferty dostawali tylko wybrańcy i trudno było zdobyć o tym informacje, Teraz jest inaczej.


Obecnie lokata pod słońcem jest na stronie Open i można na niej ulokować do 40.000 zł. Czy to dobra oferta? I tak, i nie w zależności od tego jak na to spojrzeć. Spojrzymy więc na to z dobrej i złej strony.

Tutaj założysz Lokatę pod Słońcem w Open Finance na 3,30%

Open Finance działa na podobnej zasadzie jak firma Expander. W obu przypadkach mamy do czynienia z firmami doradczymi więc w obu przypadkach, aby założyć lokatę potrzebna jest wizyta w oddziale. 

Lokata teoretycznie jest 4 miesięczna. Teoretycznie, gdyż niekoniecznie musimy czekać aż do jesieni by zgarnąć odsetki. Swoją drogą na dobrą sprawę nawet nie ma sensu czekać aż 4 miesiące, gdyż lokatę zbudowano tak:
  • 3,30% w pierwszych dwóch miesiącach
  • 2,00% w kolejnych dwóch miesiącach
Czyli średnie oprocentowanie w skali 4 miesięcy już nie jest atrakcyjne wynosi bowiem 2,65%. Trzeci i czwarty miesiąc obniżają stawkę, więc lokatę warto zerwać już po dwóch miesiącach, by zgarnąć jak najwięcej.

I tu pojawia się problem. Open bowiem zgadza się na zerwanie lokaty na zasadzie lokaty bezkarnej czyli bez utraty odsetek, ale... tylko podczas kolejnej wizyty w oddziale. A to już jest absurdalne.

Do założenia lokaty w oddziale można przywyknąć. Można się umówić w oddziale wybierając dogodny dla nas termin. Elastyczność terminu powoduje, że można pójść na to ustępstwo, skoro i tak zwykle raz na jakiś czas jest konieczność załatwienia czegoś na mieście.

Wielu ludzi denerwuje jednak konieczność wizyt w oddziale. I w przypadku Open przyznam im rację. Nie mam nic przeciwko zamykaniu kont w oddziale. I tak raz na jakoś czas coś załatwiam na mieście, więc przy okazji mogę wstąpić do danego banku i zamknąć konto. Trwa to 5 minut i jest w zasadzie bezproblemowe.

Niestety nie mogę tego powiedzieć o Open. W ubiegły roku miałem aż trzy wizyty w oddziale. Zimą jeszcze było ok - udało mi się założyć lokatę okrągła czwórka bez problemu

Za to wiosną, gdy znalazłem czas na okazyjną wizytę, doradca nie potrafił już zdeponować moich środków, gdyż system odmówił założenia lokaty. Doradca przepraszał, że nic nie dało się z tym zrobić i poprosił o przyjście kolejnego dnia. Ale specjalnie jechać tylko do oddziału Open raczej nie ma sensu. 

Przyjechałem znów okazyjnie latem, po lokatę odlotową na umówioną godzinę 16:00, ale okazało się, że... doradca był zajęty i kazano mi czekać do godziny 17:00. Tyle że godzinę później, to ja już siedziałem w fotelu u dentysty i czekałem na remont kolejnego ząbka:)

Jak widać wizyty w oddziale Open Finanse pozostawiają wiele do życzenia. Niestety w nowej ofercie Lokaty pod Słońcem wymagane są aż dwie wizyty! Pierwsza na założenie lokaty i druga po upływie dwóch miesięcy, gdy zechcemy zerwać lokatę by nie marnowała się na 2,00%.

Tutaj założysz Lokatę pod Słońcem w Open na 3,30%

Na marginesie lokaty zakładane w Open będą widoczne w systemie bankowości Getin banku. I możemy po dwóch miesiącach zerwać sobie lokatę logując się do bankowości zielonych, ale w takim przypadku przepadną nam odsetki, więc totalnie mija się to z celem. Aby dostać także odsetki, konieczna jest druga wizyta w oddziale:(

Przypuszczam, że celem tych dwóch wizyt jest stopniowe nękanie klienta. Przy pierwszej wizycie być może dostaniemy ostrożną ofertę inwestycyjną, która wybada nasze nastawienie, zaś doradca będzie miał za zadanie nakreślić nasze nastawienie, potrzebne do drugiej wizyty po dwóch miesiącach?

Zostawcie w komentarzach raporty z waszych wizyt w oddziale. Jak one wyglądały ty razem? Czy dało się założyć bez problemu czy też badano wasze preferencje pozalokatowe? A może podsuwano wam propozycje zainwestowania w jakieś struktury czy fundusze?

6 komentarzy:

  1. Nie dawno byla w IB lokata na 3% i to bez chodzenia, zrywania, itd. 0,3% Dla podanej kwoty jest to 16,2zl a to czesto trzeba wydac wiecej na bilety, bo nie kazdy mieszka w duzym miescie. Raz mialem lokate na jesieni w Openie, ale wtedy trzeba bylo tylko raz isc do odzialu, potem w systemie mozna bylo ja zmienic na nieodnawialna. Przy obecnej proceduze nie ma to wiekszego sensu, lepiej czekac na inne ofery ale typowo on-line.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie, skusiłbym się na ofertę, gdyby można było założyć w oddziale, bez konieczności zrywania w oddziale. Przy najbliższej wizycie choćby w bibliotece publicznej, mógłbym wstąpić do oddziału, ale w terminie jaki mi będzie pasować.

      Wymóg zamknięcia w oddziale w ściśle określonym dniu skreśla tę ofertę. Tym bardziej, że będzie to w sierpniu w okresie wyjazdów, kiedy nie ma czasu na zawracanie sobie głowy wizytami w oddziale Open.

      Usuń
  2. Trochę z innej beczki. Co myślisz Polcan o produkcie Idei banku e-rentier III? Mógłbyś prześwietlić temat? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy ma to sens. Recenzowanie struktur jest zawsze podobne, a ostatnio coraz bardziej o dziwo chwalone przez niektórych.
      Jak zabraknie tematów na bloga to mogę przyjrzeć się temu bliżej, choć osobiście uważam, że dużo ciekawsze będzie od piątku obstawianie meczów na euro.

      Usuń
  3. Myślę, że nie należy się "obrażać" na Openy i Expandery tylko korzystać, o ile to ma jakikolwiek sens ekonomiczny i to jest lokata z BFG.
    Wisienkowców traktuje się jako zło konieczne, bo banki są dobrze dokapitalizowane i nie potrzebują kasy od ciułaczy. Dlatego utrudnienia, limity 40 tys. Zatrudnione w oddziałach dzieci w garniturach muszą co m-c wyrobić określony w prikazie od przełożonego przerób. Są nagrywani, i "opiekun" ocenia ich "performance" pod koniec miesiąca - tzw. dumnie brzmiący "assessment center". Nie ma co się dziwić, że opowiadają głupstwa, kłamstwa, celowo wprowadzają w błąd, aż lecą łzy ze śmiechu. 50 % społeczeństwa to analfabeci finansowi. Dobrze jak ludzie są w stanie obliczyć odsetki od kredytu.
    Co do oferowanych na siłę struktur, funduszy, "kredycików", ja ripostuję dzieciakom : 1. jestem bezrobotny, lub 2. Żona nie wyda pozwolenia. 3. Wezmę strukturę, ale jak Pani/Pan też weźmie.
    Prawie zawsze wystarcza argument nr 1, bo zapala się czerwone światło w ich tzw. "systemie".
    Swoją drogą jak długo jeszcze model biznesowy banków będzie oparty na kredytach pod zakup nieruchomości, bo rynek się nasycił. Banki w Polsce nie inwestują w gospodarkę realną (firmy, zatrudnienie) i dziwią się, że wolumen sprzedaży maleje. Irracjonalizm skostniałych struktur, niedopasowanych do realiów gospodarczych. Brak myślenia twórczego. W polskich bankach kompletnie brakuje tej tkanki mózgowej, co jest w Stanach nawet w jakiejś zabitej dechami miejscowości w Arizonie, gdzie prócz banku jest stacja benzynowa i motel - PRZEDSIĘBIORCZOŚCI...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli mogę, jako były bankowiec. Banki nie inwestują w gospodarkę średnich i małych firm ze względu na bardzo dużą różnicę w ryzyku kredytowym pomiędzy wiarygodnymi firmami, a niewiarygodnymi i trudnością w ich rozróżnieniu.

      Marże są tak niskie, że wystarczy wyjście o pół kroku za bezpieczną granicę powoduje straty na całym portfelu. Więc banki się pilnują, żeby być 2 kroki od tej granicy.

      I to jest obiektywna trudność w rozróżnieniu takich firm, a nie braki wiedzy - często kilkuletnie przedsiębiorstwa okazują się wydmuszkami, albo stoją na glinianych nogach.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...