Dziś kończy mi się kolejna lokata w Idea bank, niestety nie ukazało się nic ciekawego co mogłoby spowodować, żeby zachować tutaj środki. Podobnie było zresztą w ubiegłą środę. W obu przypadkach niebiescy nie zaproponowali nic w zamian.
W zasadzie zaproponowali, ale według starych kiepskich sztuczek. Najpierw obniża się dość znacznie oprocentowanie lokat, będących od dłuższego czasu w ofercie. Po czym proponuje się nowe, zwykle ze stawką nieco lepszą.
Przekonałem się wczoraj: dobra mina do złej gry |
Podobnie jest z obecną lokatą świąteczną. Co roku były to zwykle okazyjne oferty, które warto było zakładać. Teraz szkoda na nie miejsca by je omawiać, więc tak jak poprzednio środki z kończącej się lokaty wracają u mnie na konto w Millennium gdzie stawka jest zdecydowanie lepsza niż na lokatach świątecznych w IB.
Oczywiście tak jak wczoraj sugerowali czytelnicy w komentarzach środki z kończącej się dziś lokaty warto transferować poza Idea bank. Do 7 stycznia 2017 mamy gwarantowane 2,70% u bordowych. Prawdopodobnie stawka po tej dacie spadnie, więc warto skorzystać póki jeszcze jest okazja.
Tutaj założysz konto w Millennium z lepszą stawką 2,70% niż dają lokaty w IB
Stawka 2,70% jest gwarantowana jest przez 92 dni od momentu przelania środków. Na marginesie, we wtorek przelałem znaczną część środków z Millennium do innego banku w wyniku czego następnego dnia z rana miałem telefon od bordowych z propozycją nowej lokaty.
Jedyna rozsądna propozycja na dziś |
Z czystej ciekawości wysłuchałem co mają do zaproponowania dla wracających środków. Po krótkiej weryfikacji dowiedziałem się, że proponowana lokata na 3 miesiące wyniesie... 2,00%. Wow, podziękowałem grzecznie nie wyrażając głębszego zainteresowania.
Rozmówczyni ośmieliła się zapytać dlaczego odmawiam. Nie wiem po co te gierki słowne, więc zasugerowałem jej, że w razie zwrotu wypłaconych środków, wolałbym je wrzucić znów na ich konto z 2,70% zamiast jakiejś marnej lokaty na 2,00% ale nie noszę się z takim zamiarem.
Po tym argumencie dowiedziałem się, że stawka lokaty może zostać podniesiona w drodze wyjątku do... 2,20% ale jest to już górna granica jaką może zaproponować. A co to lokata, która zamraża środki jest lepsza od konta z dość mocno wyższą stawką?
Konsultantka wie, że oferuje nieatrakcyjny produkt, ale mimo to robi dobrą minę do złej gry i dalej proponuje bym się może jednak namyślił. No taaa, jasne. Mam siedem dni do namysłu i mogę oddzwonić bo na infolinii będą czekać.
Hmmm... Zerwać mobilną dla lokaty telefonicznej?;) |
Gdzie logika w tego typu telefonach do klienta? Lubię Millennium, ale nie wiem po co wykonywać telefony typu umbrella. Umbrella to określenie jakie mają sprzedawcy w empiku na obowiązkową sprzedaż wybranych towarów.
Tak się składa, że znam pracownika empiku, który złorzeczy od dawna na obowiązkowe umbrelle. Ostatnio mają oni za zadanie zmusić klienta, by kupili torcik wedlowską w rzekomo okazyjnej cenie 19,99 zł. Nawet jeśli można go kupić znacznie taniej w sklepie obok.
Podejrzewam, że konsultantka podawała narzucone z góry standardowe propozycje, jakie dostają także telefonicznie inni, rzekomo wybrani klienci. I pewnie co nty klient zakłada taką lokatę-umbrellę na 2% w poczuciu bycia wybranym...
Telefoniczna lokata-umbrella u bordowych czy lokata świąteczny niewypał u niebieskich? Żadna opcja nie jest dobra, czekamy zatem na zapadające po świętach, a jeszcze przed nowym rokiem rokiem kolejne lokaty w IB. U mnie wtedy kończą się hurtowo wszystkie.
Na koniec ciekawostka. Zerwana dziś z samego rana lokata u niebieskich odnowiła się na nowej, jeszcze niższej o 50% stawce... 0,05%.
0,05% - mają rozmach :))
OdpowiedzUsuńno u mnie też hurtowy koniec pod koniec roku - trzeba szykować popcorn i colę :)
To prawda - też uważam, że w IB dopiero w przyszłym tygodniu pojawi się coś ciekawego. Apel do wszystkich, którym teraz coś się u nich kończy - żeby nie blokowali kasy na tych pseudo lokatach - bo mogą później tego żałować ;)
UsuńNie miejmy pretensji do konsultantki, gdyż ona stara się wciskać produkty które sprzedażowcy z centrali banku narzucą. Taka jej robota. Sprzadażowcy zaś wiedzą że nie wszystkim klientom chce się skakać po bankach by optymalizować korzyści. I właśnie dla takich są takie oferty. Czyli nie dla nas ;)
OdpowiedzUsuńWciskając ten błam, konsultanci doskonale wiedzą, że to nie jest dobre dla klientów. W czasie mojej rozmowy z konsultantką zaproponowałem, żeby Pani zmieniła pracę i przestała ludziom kit wciskać. Otrzymałem odpowiedź: cyt. "przecież wie Pan, jaka jest sytuacja na rynku pracy. Ta odpowiedź wszystko tłumaczy.
UsuńNie mam bynajmniej do niej pretensji. Po prostu dziwi mnie ciągnięcie niepotrzebnie bezsensownej rozmowy. Gdyby nie było tutaj konta na 2,70% jej argumenty może miałyby jakiś sens, ale skoro wypłaciłem środki z konta na 2,70%, to chyba nie po to by założyć lokatę na 2,00%.
Usuń@Anonimowy 11:39
UsuńMam kontakt z kilkoma firmami i w niektórych z nich, średnio pracownik pracuje jakieś 3 miesiące. Ciągle pojawia się ktoś nowy w miejsce poprzedniego pracownika, który nie sprzedał tyle ile trzeba.
@ Polcan
Usuńno to chyba sobie samemu odpowiedziałeś, czemu rozmowy są "niepotrzebnie" przeciągane. Zawsze przecież ktoś na odczepnego się zdecyduje na dziadowski produkt, lokatę, strukturę czy inne tzw. inwestycje.
O ile mi się chce gadać i mam czas to te rozmowy traktuje na luzie, i sobie poplotkuję. Wiadomo , że dziewczę lub chłoptaś musi coś nam sprzedać i nie ma im się co dziwić. Obecnie praca w bankach na stanowiskach typu "Obdzwanianie po leszczach" jest bardzo nisko płatna, z tego co wiem najniższa krajowa + marża od sprzedaży. Czyli na rękę może wyjdzie 2000 zł. I żyj sobie za dwie paczki. W większym mieście ciężko za to mieszkanie wynająć.... Do tego dziesiątki instrumentów kontroli w tym nagrywanie kamerą i nagrywanie głosu, bzdetne assesment centery co miesiąc oceny itd, pampersy w spodniach i inne głupie, wręcz wredne szykany. Wiem też, że wcale też nie jest prosto się dostać do takiej pracy. Problemem jest to , że młodzi idą na łatwiznę typu Szkoła Wyższa od mydła i powidła i potem strach tego młodego człowieka zatrudnić, bo to nawet procentów nie obliczy z kredytu. I tu jest problem. Niski poziom edukacji, ogromny stopień automatyzacji, niski poziom marży, coraz bardziej doinformowany i "roszczeniowy" klient, brak pomysłów na względnie niskoryzykowne inwestycje , wysoki poziom awersji do ryzyka u klientów. Z tego równania potem wychodzi, żeby wciskać klientom posiadających więcej niż 100 tys PLN pseudolokaty, struktury i inne śmieci. A wystarczyłoby pogłówkować, nie nastawiać się na to , że na każdym musimy zarobić i banki miałyby po jakimś czasie grono szczęśliwych klientów...ale nie liczy sie zysk DZIŚ, a nie jutro.
IB ma na razie bufor , lokaty 2-m i 3-m konczace sie pod koniec stycznia oraz 3-m zapadajace na koniec lutego. Czekamy kiedy zmiekna i dadza te min. 2,75%.
OdpowiedzUsuńW IB pojawiła się Zimowa na 2,50%, na 45 dni
OdpowiedzUsuńW IB pojawiła się następna lokata tj. Lokata zimowa na 45 dni z oprocentowaniem 2,50%.
OdpowiedzUsuńIB juz "przebiera nozkami", 2,5% na 45-dni, ale to wciaz za malo i czekamy na 2,75% min.
OdpowiedzUsuńCzekamy na 3%.
OdpowiedzUsuń