poniedziałek, 24 marca 2014

Strzał w dziesiątkę czyli przełamywanie barier


Kupowałeś kiedyś obligacje GNB - tam jest aż 7 lat, więc to dopiero odstrasza ;)
Czytelnicy w mailach zadają przeróżne pytania, nawet takie jak powyższe. Niniejszym dostałem chyba odpowiedź, dlaczego liczne artykuły o obligacjach Getin są raczej mało popularne.

Przypomina się początek, czyli luty 2012, gdy obligacje te pojawiły się na rynku, lecz wtedy oferowano je o rok krócej. 6 lat to też był szmat czasu, ale oferentem był bank, a więc ryzyko bardzo małe, biorąc pod uwagę chytrość zielonych.

Ale w lutym 2012 wiadomo było, że lokaty będą niebawem opodatkowane i od kwietnia spadną w okolice 6%, co było bardzo trudne do zaakceptowania, wtedy bowiem  przywykliśmy do lokat powyżej 8%. Dziś może to brzmieć nierealnie, a przecież takie nie jest.

Tak kupowałem kiedyś obligacje GNB. Znalazły się w moim portfelu jako trzecie i gdybym miał wybrać najdonioślejsze wydarzenie ostatnich lat, nie byłoby z tym żadnego problemu - wybór padłby na obligacje Getin. 

Tym razem 100 milionów Źródło: getin bank

Gwoli wyjaśnienia nie chodzi o wcale o atrakcyjność tych obligacji, są one bowiem bardzo przeciętne, ile o przełamywanie barier. Wielu ludzi wciąż na słowa obligacje kuli uszy utożsamiając je z giełdą, z akcjami i dużym ryzykiem. Mnie zaintrygowały od samego początku.

Z obligacjami Getin zetknąłem się po raz pierwszy przy okazji zakładania ostatnich lokat w szybko znikającym z rynku GetBanku, wówczas już tylko na 7,50%. Na biurku stała ulotka: obligacje Getin 8,67%, co wyglądało o wiele lepiej, ale w oddziale nikt nic nie wiedział na ten temat, a konsultantka obiecała kontakt w najbliższych dniach.

Kontakt był. Niestety ograniczył się do jednego zdania, obligacje sprzedały się przed terminem, dla Pana już nic nie pozostało. Druga seria przeszła również chyłkiem, dopiero trzecia, kwietniowa edycja była osiągalna, chociaż już zredukowana o 0,30pp.

Dzięki tym obligacjom mam praktycznie samoodnawialną lokatę na pół roku z oprocentowaniem nieco powyżej 6%. Wówczas nie było wielu ofert obligacji na rynku pierwotnym, więc obligacje Getin były rarytasem. Chociaż przy 23% obligacji Work Service oraz 13% drugich obligacji, które kończą się za miesiąc wyglądały blado.

Niniejszym obligacje Getin wygrały ubiegłoroczny wyścig z lokatami w SKOK Wołomin. W 2013 lokaty w Wołominie były praktycznie na podobnym poziomie co obligacje Getin. Po tegorocznych 4 obniżkach już tak nie jest.

Dziś obligacji jest co niemiara, jest w czym wybierać. Getin zaczął znów sprzedaż nowej serii PP-xi. Powód jest prosty: obligacje są emitowane na podstawie prospektu emisyjnego, a ten ważny jest tylko przez rok. Ważność prospektu kończy się już 6 maja, a więc czasu coraz mniej.

Parametry jak zwykle takie same: WIBOR6M + 3,00%, płatność co pół roku przez okres 7 lat z opcją call po 5 latach, bez zabezpieczenia. Szczegóły zresztą widzimy na zdjęciu. Warto zwrócić uwagę na skalę emisji tym razem Getin pragnie zgarnąć aż 100 milionów

Sumy są horrendalne, a ryzyko mimo braku zabezpieczenia raczej minimalne. Wystarczy teraz porównać je z typowymi kwotami, które zbierają zwykłe spólki. Tam najczęściej są to średnio 2 miliony na emisję, dlatego zadlużanie spółek emitujących często obligacje nie jest tak groźne, jak wydaje się na pierwszy rzut oka.

7 lat to faktycznie szmat czasu, ale w przeciwieństwie do funduszu nieruchomości, który  trwał nawet ponad 7 lat i miał przynieść 145% zysku a okazał się inwestycją w gruzy, obligacje Getin były prawdziwym strzałem w 10. A zamiast odrabiania strat, jest stały zysk ponad 6%. I nic nie wskazuje na to aby był mniejszy.


6 komentarzy:

  1. "Niniejszym dostałem chyba odpowiedź, dlaczego liczne artykuły o obligacjach Getin są raczej mało popularne."

    Nie tylko. Getin ma mocno nadszarpniętą opinię. Cóż, cudów nie ma, ktoś musiał stracić, żeby inni mogli zarobić. Przykład pierwszy lepszy z brzegu:

    http://3obieg.pl/protest-jana-jaczka-pod-siedziba-getin-noble-bank-w-warszawie

    Wiem, że patrząc na to dziś (już po doświadczeniach lat 2007-2012) chłodnym okiem wydaje się, że ludzie ci postąpili bardzo naiwnie, ale znając umiejętności "przekonywania" młodych, wyżelowanych z drogimi zegarkami i tak jest mi ich szkoda. Inna sprawa, że takie przypadki skutecznie powstrzymują mnie przed jakimikolwiek kontaktami z GNB i jego licznymi przybudówkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie twierdzę, że Getin jest bez skazy. Owszem wiele produktów jest bardzo wątpliwej jakości, ale obligacje należą do nielicznych wyjątków.

      Usuń
  2. Pamiętam pierwszą edycję obligacji jeszcze wtedy Getinu -
    magiczne 9% na rok! Byłem jednym z pierwszych kupujących i pani w oddziale chciała mi wystawiać papier (w 3 egzemplarzach do podpisu) na każdą jednostkę..po konsultacjach z centralą udało się to skonsolidować :) stare dobre czasy

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja kiedyś zainwestowałem w fundusz arki bzwbk i tez inwestycja okazała się strzałem w 10 ekipa brokerów dość dobrze inwestowała wycofałem się w porę inkasując prawie 90% za 2 lata.Znajomy makler mówił mi że ekipa która tak świetnie zarządzała funduszem arki zwolniła sie i pozakładali własny fundusz

    OdpowiedzUsuń
  4. Obligacje są względnie bezpiecznym i zarazem dość dochodowym instrumentem. Ludzie nie mają pojęcia o tym i dlatego trzymają się z daleka a to głupota. Jeszcze nowa seria GNB 5,7% to nie jest dużo jak na obligacje ... a że są płynne to na pewno dobry wybór. Co mnie w tym momencie obchodzi jak Getin postępuje z Klientami odsetki mają być i tyle .... dla opornych polecam stronę www.obligacje.pl
    W czasach lokat na 3,5% trzymanie wszystkich środków na lokatach jest na prawdę dla .... no nie do końca zorientowanych osób.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ok, ale nikt nie bierze tutaj ryzyka pod uwage, wystarczy, ze CHF po kilku latach skoczy do np 5zl i wtedy wszystko sie moze zdarzyc, wlacznie z upadloscia banku. Na dzisiaj moze takiego ryzyka nie widac, ale kto wie jak zmieni sie sytuacja za pare lat.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...