Nie ustają sensacje dłużącego się już nieco serialu Upadek Amber Gold. Wygląda jednak na to, że dwa dni temu szef Amber Gold dał się nabrać człowiekowi, który niedawno zawstydził TVP. O kogo chodzi?
Mowa o 25letnim absolwencie politologii z Wrocławia, który bawi się grając na nosie wysoko postawionym ludziom i urzędom. Politolog Paweł Miter zwany już teraz Paweł M., gdyż ma już postawione zarzuty, chciał udowodnić, że telewizja publiczna działa na zlecenie polityków. I udało mu się to.
Jak podaje w wywiadzie udzielonym tygodnikowi Nasza Polska:
O prowokacji pomyślałem 27 sierpnia w dniu konferencji prasowej żyjącego wówczas jeszcze Włodzimierza Ławniczaka, prezesa Telewizji Polskiej, który po wyłonieniu nowego zarządu TVP zapowiedział odpolitycznienie telewizji publicznej oraz przegląd programów i dziennikarzy pod kątem ich kwalifikacji, jakości, rzetelności i niezależności. Sytuacji w mediach przyglądałem się od dłuższego czasu w trakcie studiów politologicznych oraz z okresu pracy nad programem społecznym w telewizji prywatnej TV4.
Co zrobił młody spryciarz? Ano podszył się za szefa Kancelarii Prezydenta RP i w mailu do prezesa TVP Włodzimierza Ławniczaka polecił niejakiego Pawła Mitera, czyli de facto siebie, do pracy w telewizji. Odpowiedz była niemal natychmiastowa i co więcej twierdząca. Działo się to 27 listopada.
Pracę faktycznie człowiek ten dostał jak również samochód z kierowcą oraz przepustkę jaką otrzymują VIP-y. Za pracę miał dostawać wynagrodzenie w wysokości 13 tys oraz dodatkowo od 5 do 7,5 tys za prowadzone przez siebie odcinki programu, które miały się rozpocząć od 1 marca. Umowę o dzieło podpisano 4 stycznia.
Program jednak nie doszedł do skutku, gdyż już, albo raczej dopiero 8 lutego kontrakt z nim został zerwany przez TVP. Trudno się temu dziwić skoro władze telewizji dowiedzieli się niebawem, że podpisali umowę z kimś o kim Kancelaria Prezydenta nie ma najmniejszego pojęcia.
Za oszustwo z fałszowaniem maili grozi kara do 5 lat więzienia. Młody chłopak jednak twierdzi, że jego celem nie było dostanie pracy a jedynie wykazanie, że telewizja działa na zlecenia polityków i jego wyczyn potwierdza tę tezę. I ma ubaw z tego, że udało mu się to udowodnić.
Co ciekawe, podobno działał na dwa fronty. Wysłał maila do TVP oraz powiedział o tym dziennikarzowi Mariuszowi Szczygłowi. Jego wypowiedzi o tym incydencie możecie zobaczyć na przykład tutaj.
Podobny wyczyn obserwujemy w chwili obecnej. Wprost poinformowało wczoraj, że Paweł M. wysłał wiadomość o tajnej notatce ABW zarówno do Amber Gold i można ją zobaczyć tutaj oraz do redakcji wprost poniższą wiadomość:
Sprawa jest wydaje mi się bardzo poważna, udało mi się dotrzeć do osoby
z kręgów ABW, jest informacja, że jest prowadzona akcja pod kryptonimem
"Ikar". Dziś co prawda spotykam sie z tą osoba ponownie, jednak jest ona
w części juz dla mnei wiarygodna, gdyż w dniu, kiedy OLT ogłosił
upadłosc o 15 juz mi przekazał tą informację, kiedy o 22 to się
potwierdziło" (pisownia oryg.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz