Lokat już brak, będzie nowa dostawa jutro. Przygotowując na najbliższy poniedziałek aktualizację rankingu lokat na luty natknąłem się na tę bardzo niecodzienną a właściwie niespotykaną sytuację, której jak dotąd nawet nie przypuszczałem że może mieć miejsce. Rzecz dotyczy najbardziej lubianego obecnie SK bank.
O tym że SK bank dosłownie miażdży konkurencję chyba nikogo nie trzeba przekonywać. To praktycznie jedyny liczący się bank w chwili obecnej, bowiem tylko jego oferta przypomina nam o złotych czasach lokat jakie mieliśmy w ubiegłych latach. Cała reszta może z małym wyjątkiem jest niegodna uwagi.
Są jeszcze co prawda SKOKi ale to zupełnie inna bajka, która kojarzy mi się raczej z zamierzchłymi czasami kiedy każdy ruch w banku był płatny i koniecznie poparty tonami papieru nikomu niepotrzebnymi, które i tak lądują w koszu. Słowem jak lokować to w SK bank. Ale...
Sprawdzając czy oferta banku uległa zmianie zobaczyłem następujący komunikat:
Ale jutro przecież jest sobota Źródło: SK bank |
Niczym za komuny - towar wyprzedano, nowa dostawa wkrótce. Jak widać bank musi przeżywać niezłe oblężenie i nic dziwnego. Dla mnie zaskoczeniem jest fakt, iż jest coś takiego jak dzienny limit wniosków, jakby 'lokaty były na kartki'. Przypuszczalnie wniosków jest tak dużo, że po prostu zbyt mało jest personelu do ich obsłużenia.
Jak widać kto pierwszy ten lepszy należy bowiem pamiętać, iż bardzo dobra oferta może ulec w każdej chwili zmianie. Bank to chyba nie beczka bez dna a zbyt dużej ilości zobowiązań nie udźwignie żadna instytucja finansowa a przecież bank zobowiązuje się płacić znacznie więcej niż konkurencja.
A dlaczego konkurencja obniża ciągle oprocentowanie? Czy dlatego, że są cięcia stóp? Wydaje się, że powód jest zgoła inny. Kilka dni temu opublikowano raport w którym podano rekordowy zysk - w 2012 banki zarobiły między innymi na nas na czysto 16,1 mld zł, czyli o 600 mln zł więcej aniżeli w 2011.
Prognozy były zgoła inne: spowolnienie gospodarcze, utrudnienia w udzielaniu kredytów miały dać bankom mniejszy zysk. Tymczasem ich współczynnik wypłacalności zamiast spoczywać na poziomie 8%, który jest ustalony przez regulacje prawne wynosi aż 14,74%. I to średnio czyli w wielu bankach jest wyższy.
Przy takim układzie nic dziwnego, że oprocentowanie lokat spada a winę zwala się na stopy procentowe, które mają spadać dalej i spadającą inflację. Po co płacić dobry procent Kowalskiemu mając w kasach znaczne nadwyżki?
Polcan,czy powierzylbys SK znaczna sume-powyzej gwarancji BFG. Ten bank to jedyna ciekawa alternatywa,czy sa wg Ciebie godni zaufania?
OdpowiedzUsuńRaczej do sumy gwarantowanej przez BFG. Trzymałem kiedyś blisko stówę w neoBanku i nie było mi to w smak a to przecież ponad 4 razy mniej niż gwarancja BFG, ale ofertę mieli ponadprzeciętną więc dałem się skusić. I nawet mając 100% gwarancji i pewności, a był bank spółdzielczy tak samo jak SK, zawsze pozostawało to uczucie trzymania zbyt wielu środków w jednym worku.
UsuńDo najbliższego oddziału pół Polski a bankowość elektroniczna może mieć różne problematyczne cuda akurat w dniu gdy środki będą potrzebne na dobrą inwestycję, z połączeniem z internetem też różnie może być. Rozumiem jednak, że pytasz nie o problemy z dostępem do kasy ile o jej bezpieczeństwo czyli czy oddadzą gdy będzie potrzebna.
Teraz paradoksalnie czuję się bardziej bezpiecznie mimo że wypłaciłem niemal całą kasę z banku inwestując w obligacje kilku ciekawych firm.
A co do zaufania. Banki w Polsce są podobno bardziej bezpieczne od innych. KNF wymusza na bankach dodatkowe środki bezpieczeństwa na różne sposoby, jedne banki ograniczają wypłatę dywidend inne emitują obligacje czego efektem jest wywindowanie współczynnika do poziomów znacznie przekraczających minimum.
Zawsze możesz podzielić środki między kilka banków - np. 6,50% jest w Noble.
Dzieki za rade. Przyznam,ze myslalem o obligacjach korporacyjnych,czytam Twego bloga z wielkim zainteresowaniem. Czy moglbys przyblizyc mi ten temat,moze na maila,nie jestem zbyt mocny jesli chodzi o obligacje. Oczywiscie jesli nie wymagam zbyt wiele. Kto pyta nie bladzi a ja cenie sobie opinie doswiadczonych ludzi (nie mylic z doradcami wciskajacymi kit).
UsuńPisałem już kilka wprowadzeń do obligacji. Zajrzyj tu:
Usuńhttp://arkanaobligacji.blogspot.com/2013/02/agregator-artykuow-o-obligacjach-czyli.html
albo tu:
http://arkanaobligacji.blogspot.com/2012/06/wprowadzenie-do-obligacji.html
Mam nadzieję, że ta seria artykułów powinna być wystarczająca dla początkujących.
Wielkie dzieki Polcan.
UsuńNIKOMU nie powierzyłbym sumy powyżej gwarancji BFG.
OdpowiedzUsuńNiezrozumiała jest dla mnie ta fascynacja lokatami o oprocentowaniu ZMIENNYM (mam na uwadze te, które można założyć bez posiadania konta w SK Banku).
OdpowiedzUsuńTo moze nie tyle fascynacja,co brak alternatywy,kazdy wie,co obecnie proponuja banki jesli chodzi o depozyty.
UsuńMam trochę inne konkluzje w sprawie banków niż autor bloga. Banki w Polsce co roku odnotowują rekordowe zyski. Szaleje kryzys, bezrobocie osiąga astronomiczne rozmiary, firmy padają jak muchy, dług publiczny zrobiony przez Tuska z Rostowskim to bilion złotych a banksterzy co? REKORDOWE ZYSKI.
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie uświadomić prostą zależność, że każdy zysk banku jest naszym kosztem. Kosztem czy to gospodarstwa domowego czy też firmy.
Banki dlatego obniżają oprocentowanie depozytów bo właściciel chce jeszcze więcej i jest jeszcze bardziej chciwy. Ponieważ banki komercyjne w Polsce to w 70% banki zagraniczne to jest to dla nich eldorado i będą doić Kowalskiego i jak to oni nazywają "maksymalizować" zyski aż Kowalski umrze.
Jedyna nadzieja w instytucjach z Polskim kapitałem.
Czyli bankach spółdzielczych jak SK Bank czy SKOKach. One działają na innych zasadach tzn zasadach spółdzielczości, i tu nie ma zastosowania zasada zysku za wszelką cenę i po trupach. Jeśli odpowiednio dużo ludzi zagłosuje swoimi pieniędzmi tak jak to się np stało w USA dzięki Kristen Christian i Credit Unions (czyli takich amerykańskich SKOK-ów)to banksterzy będą musieli oferować lepsze warunki aby sprostać konkurencji.
Powiem tak to co było przedstawione na tym blogu ma się nijak do tego jak zarabia się pieniądze na rynkach . Ponieważ jednak temat został wywołany a większość czytelników tego bloga nigdy pewnie na swojej drodze nie spotkała zawodowego tradera to po raz pierwszy i ostatni pokaże jak wygląda profesjonalny trading i profesjonalny system transakcyjny.
UsuńPozycja krótka na EURUSD teraz 1.3353. Stop loss 1.3396. Take profit 1.3313 Intwerwał 5minut.
Alternatywą może być SKOK Wołomin (o ile ktoś nie ma uprzedzeń)...
OdpowiedzUsuńMozna by im powierzyc pieniadze,ale chyba tylko zakladajac rachunek,wykupujac udzialy itd w placowce. Robiac to przez internet tracimy duzo czasu na dziwne procedury-jak pisal Polcan. Tylko,czy SKOKi sa naprawde bezpieczne? Mozna polemizowac,jest na ten temat wiele opinii. Sam chetnie bym sprobowal jak to dziala,nadal jednak sie zastanawiam. Trzeba przyznac,ze ich oferta jest duzo lepsza od bankow komercyjnych.
OdpowiedzUsuń@ Polcan
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze zrozumiałem,aby zacząć bawić się w obligacje należy założyć rachunek brokerski
http://moneyafterhours.blogspot.com/2012/04/jak-kupic-obligacje-na-rynku-pierwotnym.html
Czy możesz jakiś polecić?
Ja mam w Alior i nie narzekam chociaż o ile pamiętam jest na 3 miejscu w rankingu. Noszę się z zamiarem sporządzenia takiego rankingu w niedalekiej przyszłości.
Usuńdo Anonimowego "zawodowego tradera z profesjonalnym systemem transakcyjnym" z godz.14.03 - szanowny Traderze, jeśli zamierzarz utrzymywać nadal stosunek zysku do straty na poziomie 1 do 1 na forexie, to nie wróżę Twej karierze długiego żywota. Pzdr - amator z kilkunastoletnim stażem.
OdpowiedzUsuńTo samo chciałem powiedzieć autorowi ( FX15 lutego 2013 17:19
UsuńPowiem tak to co było przedstawione na tym blogu ma się nijak do tego jak zarabia się pieniądze na rynkach ...).
Osobiście mam założony rachunek w Alior Bank (podobnie jak polcan) i raczej do tej pory wszystko przebiega w pełni pomyślnie, cała współpraca. Ranking wysoki, więc niezdecydowanym polecam.
OdpowiedzUsuńDo amatorów z kilkunastoletnim stażem itp itd. W związku z tym, że nie macie żadnej wiedzy o systemie a ja nie zamierzam jej tu udostępniać i wdawać się polemiki na temat metodologii (powiem tylko że strategia bazuje na price action) to może wyjaśnię jaki był cel tego wpisu chociaż sądziłem, że jest on oczywisty.
OdpowiedzUsuńOtóż dla tych co chcą zacząć trading na forexie ważna jest wiedza czego nie należy robić a czego szukać.
Może więc wyjaśnię to prościej: żadne algorytmy czy modele matematyczno-informatyczno-statystyczne i automaty nie działają a ich stosowanie na dłuższą metę prowadzi do bankructwa. Sprawdzony sposób aby zarabiać pieniądze na rynku i się z tego utrzymywać to nauczyć się tradingu: czyli znaleźć kogoś kto opracował strategię, zarobił miliony dolarów jako trader poprzez stosowanie metody i właśnie od niego się uczyć - osoby takie jest trudno znaleźć ale istnieją. Dodatkowo chodzi o osobę indywidualną, nie jakiegoś tradera z instytucji, banku czy funduszu hedgingowego bo oni nie ryzykują swoich własnych pieniędzy na rynku. Nauka poprzez czytanie bloga na temat jakichś teoretycznych rozważań bazujących na jakichś skomplikowanych statystykach opartych na danych historycznych jest stratą czasu i drogą do nikąd. Nauczyć się można tylko poprzez kontakt z realną osobą w czasie rzeczywistym kiedy mentor dokonuje transakcje. Dokładnie tak to wygląda jak w poście w danym momencie jest wejśćie na pozycję początkowy plan, warunki brzegowe SL i TP, później jest trade management i reagowanie na to co robi rynek - komentowany również na żywo a nie post factum przez mentora w początkowej fazie nauki.
Tzw parametr zysku do straty przywoływany tu przez amatora jest NIEISTOTNY. Ale skoro amator się przyczepił to wyłuszczę: istotna jest kombinacja zysk/strata + trafność transakcji. Zależność jest taka, że jak ktoś ma 90% zyskownych transakcji to ma w pompce że jego parametr zysk/strata jest 1:1 a jak ktoś ma 45% lub mniej trafnych transakcji to musi mieć 2:1, 3:1 czy tam obojętnie ile aby w ogóle zarobić.
Rynki to ludzie i w 90% psychologia a nie systemy: TO JEST NAJWAŻNIEJSZE. Mam nadzieję, że wyraziłem się jasno - niektóre osoby może naprowadzi to na właściwy tor i zaoszczędzi niepotrzebnych rozczarowań (tak było na początku i w moim wypadku - też przechodziłem przez etap algorytmów i jakichś kompletnie abstrakcyjnych kombinacji opartych na modelach matematycznych). Ale rozumiem też doskonale, że niektórzy i tak będą czytać blogi czy też dyrdymały o jakimś parametrze zysk/strata które robią więcej szkody niż pożytku bo sam to przerabiałem i wiem jak trudno jest wykorzenić złe nawyki...
Nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz ,powodzenia
UsuńNauka poprzez czytanie bloga na temat jakichś teoretycznych rozważań bazujących na jakichś skomplikowanych statystykach opartych na danych historycznych jest stratą czasu i drogą do nikąd.też przechodziłem przez etap algorytmów i jakichś kompletnie abstrakcyjnych kombinacji opartych na modelach matematycznych). No cóż przeczytaj chociaż wstęp.
UsuńRóżnorodność podejść do tradingu jest oczywista, spektrum jest szerokie: od systemów opartych wyłącznie na doświadczeniu i intuicji gracza do czysto zmechanizowanych, algorytmicznych. Ja nie przesądzam o wyższości jednych nad drugimi. Preferując te ostatnie, zarazem cenię i podziwiam wyniki uzyskiwane poprzez stawianie zleceń w oparciu o podejście uznaniowe, bazując na wyczuciu sytuacji.
UsuńZawsze jednak należy pamiętać, że wyniki uzyskiwane przez 'kogoś kto opracował strategię, zarobił miliony dolarów jako trader' mogą być w pewnej mierze dziełem przypadku. Co więcej, nawej jeśli są wynikiem jego umiejętności, to nie ma gwarancji że te jego umiejętności z czasem nie zdegenerują się, tak jak 'modele matematyczno-informatyczno-statystyczne'. A jak możemy to ocenić najlepiej? Właśnie za pomocą podejścia ilościowego, rzetelnej empirycznej weryfikacji na danych historycznych.
Jednym z dylematów współczesności jest zagadnienie 'kto zwycięży w pojedynku intelektualnym - człowiek czy maszyna?' Nie podejmuję się udzielać odpowiedzi na to pytanie. Jednak jeśli po jednej stronie będzie umysł człowieka a po drugiej taki sam umysł wsparty (umiejętnie wykorzystaną) mocą obliczeniową komputera, to osobiście postawiłbym na zwycięstwo tej drugiej strony...
Spokojnie. To tylko opinia. FX wyraził swoją i można się zgadzać albo nie i koniec. Ale nie obrażajmy się wzajemnie ani nie mówmy o wyższości jednej strategii nad drugą. Ta zależy zawsze od indywidualnych preferencji inwestora.
OdpowiedzUsuńBlog Matematyk na Forex miał tę przewagę nad teoretycznymi rozważaniami, że faktycznie oferował praktyczne narzędzia do własnych symulacji które udostępniałem w wielkich plikach zawartych Excelu do których macie dostęp.
Robiłem podobne rozważania na modelu matematycznym Kelly'ego badającym rynki bukmacherskie. I faktycznie da się dobierać optymalne kwoty ustalonej serii zakładów maksymalizujące zysk. Ale matematyka potrzebna do tego jest na dość wysokim poziomie i ciągłe sprawdzanie wzorów i poprawności danych dosłownie spędza sen z powiek a chyba nie o to chodzi w inwestowaniu.
oraz tworzenie nowych wzorów (: ( ciągłe sprawdzanie wzorów i poprawności danych ) i w tym się różnimy ,ja to lubię.Pozdrawiam byłem tu gościnnie ze względu na pana Michała.
UsuńOwszem ja też matematykę lubię szczególnie tę abstrakcyjną ze wskazaniem na analizę funkcjonalną (nie mylić z fundamentalną). Ale nie jest fajnie jak drobna pomyłka zamieni się w stratę, którą ciężko będzie odrobić.
UsuńPreferuję po prostu metody spółek np. obliczania NPV w celu optymalizacji zysku czy opłacalności inwestycji ale to tematyka na bloga Polak potrafi 2 a nie tutaj. Tutaj są tylko info dla całkowicie początkujących adeptów.
Polcan: " ciągłe sprawdzanie wzorów i poprawności danych dosłownie spędza sen z powiek a chyba nie o to chodzi w inwestowaniu." niektóre osoby jak widać zrozumiały treść przekazu - chodzi o zarabianie pieniędzy
OdpowiedzUsuńAnonimowy: "oraz tworzenie nowych wzorów : ( ciągłe sprawdzanie wzorów i poprawności danych ) i w tym się różnimy ,ja to lubię" - no to twórz dalej wzory i poprawiaj dane.
Jeśli chodzi o mnie to nie widzę sensu prowadzenia dalszej dyskusji jest bezprzedmiotowa, więc na tym skończę.
Mnie zastanawiają rozważania inwestorów, którzy po 2, 3, 5 latach wychodzą na prostą i cieszą się, że zdobyli doświadczenie.
UsuńMoże i fajnie mieć doświadczenie, przeżywać spadki i wzrosty czy to giełdy czy forex. Ale 2,3 czy 5 lat to kupa czasu podczas którego można stworzyć potężną kulę lawinową samymi drobnymi metodami optymalizacji gdzie ryzyko jest żadne a wysiłek na pewno mniejszy niż studiowanie rynków finansowych czy wzorów.
Oprocentowanie lokat spada niestety. Coraz trudniej ulokować jest zaoszczędzone środki finansowe tak, by na nich nie stracić. Aktualnie oficjalna inflacja spada poniżej 2,5% i raczej nie zanosi się, że banki będą oferowały atrakcyjne oprocentowanie lokat.
OdpowiedzUsuń