Lokaty progresywne wkraczają do rankingu

Prima aprilis to czas wzajemnych kawałów. Tymczasem wokół nas dzieje się tyle parodystycznych kawałów, że nawet nie trzeba robić specjalnie dziś jakiegoś nowego. Bowiem nie tylko w okresie Wielkanocnym sypie śniegiem, że nic tylko zające lepić zamiast bałwanów. A przecież nie tylko natura robi sobie z nas jaja.

Na Cyprze politycy kontynuują niesmaczne żarty dotyczące krojenia depozytów. To już nie początkowe 6,5% czy 9,9% z podziałem na gwarancję i brak gwarancji. To już nie 20% czy 25% o których pisałem na początku ubiegłego tygodnia. W trakcie kolejnych dni zaczęto debatować czy może nie lepiej 40% zabrać a ostatnio debaciarze posunęli się do... 60% o czym dziś szerzej na PP2! Czy wkrótce będzie mowa o 80%?

U nas w kraju to banki robią sobie kawały w najlepsze i to niestety nie w prima aprilis co uszłoby im bezkarnie. Od dłuższego czasu świat finansów staje na głowie. Przykładowo dziś na PP list od czytelnika którego Open online poinformował, że z powodu awarii systemu on sam musi sobie opodatkować swoje dochody za depozyty.

Zastanawiające jest czy to po prostu sen czy też świat znużony swoją powtarzalnością płata nam figle? Naturze podobno znudziły się cztery pory roku więc synoptycy zaczynają przebąkiwać tylko o dwóch porach roku zimie i lecie. Kończą się czasy wiosennych romantyków i jesiennych melancholików.

Przygotowywany przeze mnie na jutro kwietniowy ranking lokat ukazuje kolejna anomalię. Po raz pierwszy w historii przy kolejnym obniżaniu minimalnego progu okazuje się, że pojawią się w nim... lokaty progresywne. Do tej pory były to lokaty, które były adresowane do naiwnych, do tych którzy dają się zwieść ładnym cyferkom na reklamach.

Dziś się liczy Źródło nordea

Doskonałym tego przykładem jest lokata w banku który... debiutuje tutaj po raz pierwszy bowiem nigdy nie był ani ciekawy a oferta należała do mocno przeciętnych. Tymczasem po ostatnich spadkach to właśnie lokata progresywna w Nordea zwana tam dynamiczną bije przykładowo ofertę w PBP oraz innych bankach.

Gdzie sens, gdzie logika? Tym bardziej, że lokatę dynamiczną w Nordea można zerwać w dowolnym momencie bez zerwania odsetek za przetrzymany okres. Mało tego  w pierwszym okresie wcale nie jest tak mało jak na dzisiejsze standardy bo 4,00%. A tyle to w wielu bankach dziś oprocentowanie uważane za... atrakcyjne!

Kogo zainteresowały szczegóły dopowiem, że lokata trwa rok a w ostatnim miesiącu dopiero bank przyznaje owe reklamowane 8%. Średnie oprocentowanie wynosi 4,64% a więc więcej aniżeli niedawno wprowadzony dolny próg. I co ważniejsze zajmuje... pierwsze miejsce w drugiej lidze.

Gdyby oprocentowanie w Nordea porównać do oferty w Meritum a więc banku, który przez długi czas był w czołówce rankingów, wyjdzie nam, że tutaj zarobimy o 0,44 pp więcej bowiem Meritum ma dziś roczną lokatę na 4,20% (w oddziale tylko 4,00%). Cóż trzeba przyzwyczaić się do faktu, że prima aprilis to obecnie nie jeden dzień w roku ale permanentny stan nowej rzeczywistości.