Aukcje lokat które omawialiśmy ostatnio to nie jedyny produkt w ofercie banku, który należy traktować z dużą rezerwą. Nie jest zła jeżeli rozpatrujemy kasę trzymaną bezsensownie na koncie ror, ale daleko jej do oprocentowania obiecanego w reklamie. Na dzień dzisiejszy mamy o 1,5 pp mniej aniżeli reklamowane 6% a to niemało.
Patrząc na tendencję widzimy, że w przyszłym tygodniu niemal na pewno różnica będzie jeszcze większa bowiem spadek obserwujemy z zadziwiającą regularnością nie od tygodni ale od wielu miesięcy. Ważne jest tutaj jedno - trzeba klientowi dać ułudę poczucia panowania nad finansami.
Podobne wrażenie zawsze mam gdy w bankowości internetowej Millenetu widzę menadżera finansów. To wbudowana aplikacja która w teorii ma kontrolować nasze finanse. Czy faktycznie to cokolwiek kontroluje.
Spójrzmy na kilka wykresów. Skoro wymagany jest wpływ w wysokości 1000 zł otrzymamy taki wykres.
Słonecznie czyli nijak Źródło: millennium |
Bank nam gratuluje bo dochody mamy większe niż wydatki. Ale to przecież tylko wymagany wpływ, który często ląduje tam tylko dlatego, że tak wymaga bank.
Ale Millennium miał fajną ofertę 6,50% na koncie osobistym więc warto się było ewakuować jak najszybciej gdy oferta spadła na 3,80%. Bezsensowne byłoby trzymanie tam dalej wymaganych 25 tysięcy skoro konkurencja oferowała tyle samo. W końcu wówczas pojawiły się bumerangi oferujące też 6,50% a potem Toyota z 7%.
Millennium wyświetlił wówczas taki wykres, który bije na alarm.
Niby to źle ale tylko zdaniem Millennium |
A więc niby to tragicznie, grzmi, błyska i leje a bank ostrzega Uwaga! A tymczasem wszystko jest pod kontrolą a w rzeczywistości grzmiałoby gdyby ktoś trzymał owe 25 tys z odsetkami w dalszym ciągu na marnie oprocentowanym koncie.
Pochmurnie jest gdy jesteśmy nieznacznie pod kreską
Niby też źle ale przecież w normie |
Jak widać to co bank sugeruje nam jako dobre porady, czyli branie udziału w aukcjach lokat czy kontrolowanie menadżera finansów, jest praktycznie nic nie warte. Nie od dziś wiadomo, że kasy w jednym banku trzymać nie warto skoro banki nie traktują lojalnych klientów tak jak należy. Na wielkie honory może liczyć tylko nowy klient.
Owszem gdy ktoś posiada konto tylko w jednym banku taki menadżer może faktycznie pomóc w kontroli wydatków. I wiele ludzi może w takim przypadku uważać owego managera za pomocną aplikację.
Ale nawet ci są w wielkim błędzie. Bowiem Millennium często robi nieczyste zagranie w postaci honorowania tylko nowych środków. Tak było w ubiegłym roku gdy mieliśmy 7% na koncie w wakacje a potem jesienią 6,50% tylko dla nowych środków.
Nie od dziś wiadomo, że to my dbamy o naszą kasę lepiej niż najlepszy bank. Kto wypłacił kasę na czas i przeniósł na lepszy procent, mógł znów ją wpłacić przy lepszej ofercie Millennium i liczyć na lepszy procent. Kto zaufał managerowi finansów mógł tylko ugryźć się w język albo zacząć kląć siarczyście.
Dla mnie aplikacja menadżera finansów jest zupełnie bezużyteczna. Na początku kilka razy spojrzałem w te zakładki, próbowałem coś tam edytować ale dosyć szybko stwierdziłem, że jest to bezsensu w przypadku jeżeli korzysta się z oferty kilku banków - dokładnie o tym pisze autor.
OdpowiedzUsuńPo zalogowaniu do millenet zazwyczaj mam burze z piorunami a to nie nastraja mnie optymistycznie. Odruchowo spoglądam za okno i sprawdzam czy to aby nie była prognoza pogody na nadchodzący dzień :)
A ja widzę jeden pozytyw managiera, chociaż z negatywnym tłem. Nie mogłem sie kiedyś doliczyć 3% cashbacku. Jakbym nie zaokrąglał brakowało mi kilkudziesięciu groszy. Dopiero managier pokazał mi, że sklep sprzedający ryby (moim zdaniem sklep spożywczy) jest widziany jako sklep sprzedający "komputery i akcesoria komputerowe" czy jakoś tak oni to tam nazwali. Tak był klasyfikowany przez system. Ale to fakt, że zajrzałem tam tylko raz z ciekawości i pewnie już nigdy więcej nie zajrzę.
Usuńsprzedam domenę managerfinansow.pl
OdpowiedzUsuń