Na Polak potrafi eksplorujemy
obecnie analizę fundamentalną spółek. Analiza taka pozwala
prześwietlić spółkę, zobaczyć jak działa czyli czy się
rozwija czy też wpada w regres. Pozwala też podjąć decyzję czy
warto w nią inwestować i liczyć w przyszłości na zyski.
Zastanówmy się nad naszą analizą
fundamentalną aktywów, którą prowadzimy na użytek
własny. Wielu blogowiczów odkrywa w pewnym momencie i pisze
otwarcie, że oddzielają swoje dochody aktywne (np. pensję) od
pasywnych (np. odsetki z lokat). Zakładają konta dla wydatków
codziennych i osobno konta inwestorskie.
Dla
mnie zawsze wydawało się rzeczą oczywistą, że oba
dochody nie powinny ze sobą wchodzić w konflikt.
Pensję wydajemy na wydatki bieżące, ale część pensji
powinniśmy, w miarę możliwości, zawsze odkładać na własne
inwestycje. Chcę tu od razu podkreślić: nie w żadne programy
oszczędnościowo-inwestycyjne typu Better future, ale na własne lepsze programy bright
future.
Analiza
fundamentalna zakłada, że pożądane jest,
żeby w kolejnych raportach spółek była tendencja wzrostowa. Ja
takie raporty
własne sporządzam na użytek własny raz w miesiącu
zamiast kwartalnie.
Kończące
się dzienne dopisywanie odsetek na lokatach i kontach uczyniło
kontrolę nad dochodami bardzo łatwym i przejrzystym. Od roku dochód
pasywny w moim przypadku miał
stałą hossę
spowodowaną dobrą koniunkturą na rynku lokat. Bo też lokaty stanowiły
lwią część moich inwestycji. W chwili obecnej już mogę
przewidzieć, że od marca po raz pierwszy dochód będzie równy
dochodowi z lutego. Więc skończy się hossa.
Winą jest oczywiście
wprowadzenie ustawy o obowiązku opodatkowaniu lokat od dnia 31 marca
oraz nie tylko zniknięciu z rynku lokat omijających podatek, ale
przede wszystkim braku szumnie zapowiadanego podniesienia
oprocentowania lokat na tyle by wyrównać straty o czym pisałem
tutaj. Poniższy wykres dobitnie pokazuje jaką obecnie mamy bessę
lokat kwartalnych, które zakładałem najczęściej.
W moim przypadku rozsądne planowanie zakładania lokat o którym informowałem tutaj, powoduje, że linia jest jeszcze wzrostowa i właśnie osiąga kulminację co jest zasługą przedłużenia oferty w Deutsche bank. Konto 10% procent o którym pisałem tutaj jest wciąż aktywne mimo, że miało pierwotnie trwać tylko do końca lutego.
Lokaty zawsze będą
najwygodniejszą formą inwestowania. Problem z tym, że w chwili
obecnej słowo inwestowanie w odniesieniu do lokat traci rację bytu.
Bo nie można nazywać inwestowaniem produktu, który ledwo chroni
przed inflacją. Jeżeli w lokatach w dalszym ciągu będziemy
obserwować tendencje spadkową, na niniejszym blogu zajmę się
alternatywnymi sposobami zarobku.
W
gospodarce istnieje pojęcie
cyklu,
który jest ściśle powiązany ze stopami procentowymi ustalanymi
przez Radę Polityki Pieniężnej (cykl gospodarczy omówimy sobie
niebawem). Problem w tym, że z punktu widzenia teorii finansów
bessa
lokat nie powinna mieć miejsca,
gdyż stopy procentowe od dłuższego czasu stoją w miejscu a nie
spadają. Zatem lokaty
powinny mieć też w miarę stabilny poziom.
Jak
widać tak nie jest. Inflacja
powoli spada,
w roku bieżącym raczej stopy
procentowe
też
spadną
(na razie stoją w miejscu) a co za tym idzie spadnie
także jeszcze bardziej oprocentowanie lokat.
Ale skoro już spadły i to znacznie rodzi się pytanie czy wkrótce
5% brutto to będzie dużo? Mając na uwadze fakt dobrej kondycji
polskich banków jest to niestety możliwe a wówczas trzymanie
pieniędzy na lokatach nie będzie miało żadnego sensu oprócz
ochrony przed inflacją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz