sobota, 5 maja 2012

Polska to raj dla oszczędzających


Nawiązując do wczorajszego artykułu o tym jak to mimo wszystko dobrze jest w Polsce trzeba przyznać, że są u nas rzeczy których nie ma w innych krajach. Powszechnie wiadomo o dobrym oprocentowaniu lokat, które u nas przynoszą lepszy zysk niż w innych krajach.

Jest jednak rzecz, która inne państwa bije na głowę. To opłata interchange fee. Kolejny tajemniczo brzmiący termin to nic innego jak opłata, którą musi uiścić sklep który obsługuje kartę płatniczą. Płaci on za każdą dokonaną transakcję. Opłatę pobiera zaś agent rozliczeniowy na rzecz banku który tę kartę wydał.

Z punktu widzenia klienta, który posiada taką kartę i nią płaci to świetna rzecz. Czy cashback będzie czy nie zakupy i tak będziemy robić, więc dla nas to czysty zysk praktycznie za darmo. Niedawno BGŻ oferował 5% zwrotu na karcie kredywej a Millenium oferuje 3% zwrotu na karcie debetowej.

Z punktu widzenia sklepu czy punktu usługowego to nie jest świetna rzecz. To wręcz przekleństwo bo opłaty które handlarze i usługodawcy muszą ponosić są najwyższe w Europie. Najczęściej obsługiwane są karty VISA oraz Maestro i te karty najczęściej bank oferuje klientom. Powód jest prosty: za kartę VISA opłata wynosi 1,60% wartości transakcji a za Maestro jeszcze więcej bo 1,64%.


Jak duże są to opłaty wystarczyć powinno porównanie do średniej dla Unii Europejskiej. Dla VISA opłata wynosi 0,72% natomiast dla Maestro 0,77% a więc dwukrotnie mniej niż jest u nas. Tyle wynosi średnia czyli typowa opłata. Na drugim biegunie opłat, czyli tam gdzie interchange fee jest najniższy, znajduje się Finlandia gdzie wynosi ona zaledwie 0,19%.

Z powyższych danych wynika, że opłata w Polsce jest ponad 8 razy większa niż w Finlandii. Nic dziwnego zatem, że popularny sklep Biedronka nie obsługuje kart płatniczych i trzeba tam zawsze płacić gotówką. Czy to się wreszcie kiedyś zmieni? Może do tego dojść ale raczej nieprędko, musi być bowiem spełniony szereg warunków o czym mowa tutaj.

Niestety Rada do spraw Systemu Płatniczego, która działa przy NBP, zdecydowała o powołaniu zespołu roboczego do spraw słonej opłaty interchange. Jego celem jest oczywiście zmiana wysokości opłaty bowiem opłata ta stanowi około 85% opłat obciążających akceptanta kart. Informację można o tym znaleźć na przykład tutaj.

Niedawno pojawił się komunikat, że wstępnie ustalono, iż od nowego roku opłata powinna być zmniejszona o 0,5% czyli będzie wynosiła już tylko 1,1%. Wówczas zapewne skończy się promocja kart we wspomnianym wyżej Millenium czy w Meritum, który oferuje obecnie 4% zwrotu za paliwo o czym pisałem w artukule ostatnie dni promocji konta

Sprawa końca korzystnych antybelek była głośna. Sprawa korzystnych kart głośna nie jest. A przecież to też dobry sposób na praktycznie darmowe pieniądze. Niestety kończy się także to eldorado i tak jak w kwietniu przyszło nam likwidować masowo konta w bankach tak od nowego roku trzeba będzie kasować po kolei pęk wygodnych kart kredytowo-debetowych.

Cóż nic nie trwa wiecznie. Deklaracja VISA i Maestro ma zapaść już do końca maja. Jaka to deklaracja? Że najpóżniej we wrześniu zostanie podjęta decyzja o wspomnianej wyżej obniżce. Co więcej to dopiero początek obniżek o czym tu.

Życie potrafi być przewrotne. Narzekamy na ciągłe podwyżki bo pustoszą nasz portfel. Tu zaś mamy sytuację odwrotną jako klienci narzekamy na obniżkę. A będą one trwać jeszcze dłuższy czas bo dopiero w 2017 roku planowane jest zejście do poziomu średniej unijnej. Do tego czasu zakupy mogą jednak być przyjemniejsze.

Ciąg dalszy: Prawdziwy zysk bez ryzyka

8 komentarzy:

  1. W BGŻ muszę płacić za kartę do konta 8 zł. Dość dużo ale cała reszta jest za darmo. I przyjemny serwis transakcyjny. Polecam.
    Natomiast w Meritum muszę wykonać jedną operację kartą aby nie ponieść opłaty. Płacę więc 200 zł za benzynę (jest to max ograniczenie, od którego dostaje się zwrot) i inkasuję owe 4%, czyli dokładnie 8 zł. A więc tyle ile kosztuje mnie BGŻ.
    I tym sposobem mam oba konta za darmo.
    Wszystkie przelewy i bankomaty też za darmo.
    Fajne nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W BGŻ ma się konto nie tylko za darmo ale jest się nawet do przodu w zależności od zarobku. Jeśli zarabiasz 2500 na miesiąc dostaniesz 25 zł premii co daje 17 zł czystego zysku po odjęciu owych 8 zł.

      W gruncie rzeczy gdy korzysta się w ten sposób z kilku kont z których każde przynosi zysk można wyjść dość nieźle. Wadą jest oczywiście pamiętanie o wszystkich wymaganiach jak kilkurazowe płatności kartą debetową czy przelewy na określoną kwotę. Ale wymagania są do zaakceptownia.

      A więc nawet lepiej niż fajnie.

      Usuń
    2. Faktycznie. Choć osoby o niskich dochodach musiałyby przemyśleć czy jednak warto przenosić otrzymywanie pensji/emerytury do BGŻ.

      Natomiast jeśli ktoś prowadzi własną działalność gospodarczą, to może przelewać sam sobie pieniądze i otrzymywać premię.
      Zwrot otrzymuje się od największego kwotowo przelewu. Max. jest to 50 zł, a więc za przelanie (jednorazowo) 5000 zł.
      Zatem w takim przypadku oferta jest wyśmienita.

      Co prawda obowiązkowe jest założenie konta firmowego ale ono również jest bezpłatne. Jedynie będzie się trzeba pomęczyć z tokenem. Jak w BGŻ Optima.

      Usuń
  2. Ja natomiast korzystam z karty T-Mobile Polbank i mam 1% zwrotu z każdej transakcji, przy czym muszę wykonać 5 płatności kartą. Rocznie zyskuję na tym jakieś 300zł.

    IMO zmniejszenie opłaty interchange odbije się pozytywnie również na klientów. Wiele sklepów po prostu rzuca większe marże na produkty z racji tej opłaty. Choćby właśnie wspomniany przykład taniej biedronki, która z racji braku płatności kartą robić tego nie musi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam kartę w Polbanku i niestety nie daje ona 1% ale 0,9% gdyż bank pobiera sobie 0,1% opłaty za tą kartę. Możesz to sprawdzić albo w umowie albo na wyciągach, które są dostępne na stronie banku. Kwota dla nas ma symbol CR, kwota dla banku DR.

      Zwrot jest co prawda bardzo mały, ale ogromną zaletą tej karty jest to, że płacić nią można dosłownie wszędzie. Inne banki mają niestety tylko wyznaczone punkty, które mają cashback

      Usuń
    2. To posłuchajcie/poczytajcie ;) o takiej ofercie i dziwnym oferencie. Oczywiście obsługuje to bank ale oferta pochodzi od... Tesco.

      Ich karta Tesco Mastercard (z Lucas Banku/CreditAgricole) oddaje aż 3%. I to pełne. I również za dowolne zakupy, w dowolnym miejscu. Max. zwrot wynosi 85 zł/mc.

      Niestety oferta trwa od stycznia br. do końca tegoż miesiąca.

      Niemniej obrotna osoba mogła otrzymać zwrot aż 425 swoich złotówek. Co jest sporą oszczędnościa, szczególnie za zakupy obowiązkowe bądź okazjonalne ale niezbędne.

      Małą łyżeczką dźiegciu jest obowiązkowe ubezpieczenie zakupów.

      Ale i tak oferta super.

      Usuń
    3. Nie kumam, jakie 0,1%? Ja u siebie nie mogę znaleźć żadnych pobieranych opłat. Wiem, że rocznie trzeba zrobić ponad 30 transakcji kartą, ale tyle to ja robię miesięcznie (pieczywo, kanapka, obiad, allegro,...)

      Usuń
    4. Wejdź na zakładkę Moje Finanse/Wyciągi/Wyciągi.

      Wybierz kartę którą chcesz zobaczyć jeśli masz więcej niż dwie (ja muszę się przełączać między dwiema) oraz zaznacz okres rozliczeniowy ale taki żeby był zamknięty (czyli nie bieżący).

      Teraz wybierz Pokaż transakcje na wyciągu. W kolumnie typ są nazwy opłata oraz zwrot. Opłata to właśnie owe 0,1% a zwrot to 0,9%. W sumie daje to reklamowane przez bank całe 1%

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...