Czy to początek afery w SKOKu Wołomin?

Po dwóch artykułach na temat oferty banków spółdzielczych pora zajrzeć co piszczy w SKOKach. Banki komercyjne kontynuują rekordowe spadki więc nie będziemy sobie psuć humoru obserwowaniem zabawy w wyścigi kto bardziej oskubie biednego klienta w które bawią się banksterzy.

A w SKOKach robi się powoli niezłe zamieszanie. Jeszcze przed świętami zrobiło się bardzo niemiło ze względu na liczne artykuły o tym, że audyt SKOKów choć przeprowadzony już dość dawno temu bo na początku roku wciąż jest tajny. Informację taką podała Gazeta wyborcza a podchwyciło wiele innych portali co można zobaczyć chociażby tutaj.

Będąc klientem jednego z najbardziej popularnego SKOKu Wołomin zwróciłem się z bezpośrednim zapytaniem do konsultantki, która obsługuje mój rachunek. Muszę przyznać, że konsultantka oddzwoniła w miarę szybko i przesłała link innego artykułu uspokajając, że wszystko jest ok a jako członek kasy mam prawo do wglądu w wyniki finansowe.


Problem jednak w tym, że do najbliższego oddziału jest bardzo nie po drodze, jak również nie na czasie. Jeślibym jednak chciał się pofatygować musiałbym uprzednio mailowo poprosić o wniosek o takowy wgląd. 

Co do przesłanego linku do artykułu, który można zobaczyć tutaj, praktycznie nie wynika z niego wiele. Dowiadujemy się tylko tyle, że Komitet Stabilności Finansowej (minister finansów + prezes NBP + przewodniczący KNF) oceni wyniki audytu czyli jest to odwracanie kota ogonem. Audyt jest, ale nikomu go nie wolno zobaczyć, z drugiej strony to coś nieznanego zbada ktoś inny. 

Aha czyli wszystko jasne, a mianowicie to, że nic nie jest jasne.  

Wyniki finansowe Źródło: skokwolomin

Na domiar złego zamiast wyjaśnić całą sprawę już po świętach ukazał się sensacyjny artykuł w RMF 24 zatytułowany: Udzielali wielomilionowych kredytów pod symboliczne zastawy. Tytuł mówi sam za siebie a sprawa dotyczy właśnie SKOKu Wołomin, na który do prokuratury okręgowej w Warszawie doniesiono o przestępstwie.

Sprawa dotyczy udzielania wielomilionowych kredytów pod niewspółmiernie mały zastaw. I co więcej owe kredyty zostały niespłacone co sugerowałoby złą kondycję finansową Kasy. Co gorsza rzekomo nie jest to pierwsze zawiadomienie o oszustwach.

Nie ukrywam, że przestaje mi się to podobać. Dziennikarze węszą zawsze sensacje i lubią sprawę rozdmuchiwać. Wszyscy pamiętamy ubiegłoroczną głośną sprawę, którą opisałem w artykule Afera wokół Finroyal rozdmuchaną przez dziennikarzy TVN. Tyle, że wówczas rozpętała się wielka afera na skalę ogólnopolską.

Wczoraj na stronie Wołomina pojawiło się takie oświadczenie:
W związku z wprowadzającymi w błąd doniesieniami medialnymi pragniemy poinformować, że kondycja finansowa Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo – Kredytowej w Wołominie jest stabilna, a wszystkie zobowiązania są realizowane na bieżąco. Pragniemy poinformować, że informacje odnośnie przyznawania kredytów przez naszą Kasę są nieprawdziwe.
Zapewniamy, że Państwa pieniądze ulokowane w SKOK w Wołominie są bezpieczne. Bezpieczeństwo to gwarantuje specjalny fundusz stabilizacyjny oraz wysokie ubezpieczenia depozytów do 100 tysięcy euro.
Przypominamy, że od października 2012 r. jesteśmy objęci nadzorem państwowym, którego kontrola zapewnia transparentność i przejrzystość naszej Kasy. Przeprowadzony w SKOK Wołomin audyt zewnętrzny ocenił wysoko naszą wiarygodność oraz potwierdził stabilną kondycję finansową Kasy. 

Trudno żeby spodziewać się na ich stronie oświadczenia: tak oczywiście robiliśmy machlojki finansowe, ale to już przeszłość, już nie będziemy robić takich numerów bo to było nie fair. 

Czyżby w tym roku szykowała się kolejna wielka afera, która swoim rozmachem na pewno przyćmiłaby zeszłoroczną aferę z Amber Gold. W końcu 'złota firma' właściciela Multikasy liczyła tylko 3 lata i prowadzona była przez jednego faceta a SKOKi istnieją o wiele dłużej i na dużo większą skalę.

Ciąg dalszy: Audyt w SKOKu Wołomin