Nowe lokaty w neo do 2% z płatną ewakuacją

Wracamy zgodnie z zapowiedzią do omawiania ciekawszych lokat o których napomykacie w komentarzach. Na szczególną uwagę zasługuje z pewnością oferta neoBanku, gdzie stawki sięgają do dawno nie widzianej dwójki z przodu.

Oczywiście takie oferty to jednorazówki, na które można liczyć tylko raz w życiu w zamian za przekazanie swoich danych do banku. Jest to więc typowy wabik, obarczony dużymi ograniczeniami szczególnie kwotowymi. Nie inaczej jest tutaj, bo wpakować można zaledwie 10k.

Czas trwania lokaty też nie jest zbyt długi, trwa tylko 2 miesiące, a na dodatek wymaga posiadania tutaj konta. Co więcej lokata jest dostępna tylko przez 5 dni od złożenia wniosku o neoKONTO, chociaż to raczej nie problem kto zakłada konto dla samej lokaty.

 

Kto posiada większe środki, a jak sądzę tak jest z każdym czytelnikiem bloga, może nadwyżkę wpakować na nieśmiertelne energoLokaty. Neo nie bawi się w zmienianie nazw, promocyjne lokaty dla nowych klientów od 10 lat mają prefix energo: przy czym Wysoki Procent ma ograniczenia do 10k zaś Gwarantowana 400k.

Tę drugą lokatę potrwa dłużej, bo przez 3 miesiące i posiada limit bliski gwarancji BFG nie trzeba pakować do jednego koszyka. Można zakładać dowolną ilość lokat nawet 390 bo dolny limit to 1000 zł, a pierwsze 10k warto przeznaczyć na Wielki Procent. 

Jak przypuszczam mało kto z Was nie był jeszcze klientem neo, więc powyższe lokaty na nic się nam nie przydadzą. Dla byłych klientów bank przygotował jak zwykle słabsze oferty, chociaż i tak wyróżniają się one dziś na rynku.

 

Jedyny warunek dla tych lokat dla tych co skorzystali już z energoLokat są neoLokaty Zysk. Dziś dają one 0,80% jeśli będą to nowe środki. Od niepamiętnych czasów są one na okres kwartalny i nie inaczej jest tym razem. Co ciekawe limit jest tutaj rodem z Idea bank i wynosi... milion zł. Pamiętamy jednak o limicie BFG, powyżej którego środków nie odzyskamy w razie problemów banku.

Pamiętajmy jednak, że wbrew ładnej nazwie jest to bank spółdzielczy, a to oznacza, że opłat będzie tu więcej niż w banku komercyjnym. Nie wiem jak jest dziś, ale w czasach gdy miałem tutaj konto każdy przelew z zakończonych lokat był płatny, nie ma tutaj bowiem darmowych przelewów.

Niby małe piwo, a jednak denerwująca nieco rzecz, skoro przelewy są w dalszym ciągu darmowe (pomijając dziwadła bankowe jak Pekao, gdzie zdarzyło mi się zapłacić za przelew). Tym bardziej, że nie da się tutaj rolować lokat bo bank premiuje tylko nowe środki, więc ewakuacja jest konieczna i płatna tym więcej im więcej przelewów zrobimy.

Gdyby bank ten dał 1% dla byłych klientów, to bym się zapewne skusił na tę ofertę...