Ostatni dzwonek na 7,9% na KO w ING oraz nietypową premią na start

Po zaskakującej decyzji RPP dotyczącej obniżenia stóp aż o 0,75pp nikt już nie ma wątpliwości, że lada dzień oprocentowanie kont i lokat zacznie nurkować w dół. Tylko do poniedziałku można jeszcze załapać się na 7,9% na KO w ING a przy okazji zgarnąć w bardzo nietypowy sposób premię 250 zł.

Nie planowałem napisać dzisiejszego artykułu, jednak jest tutaj ze względu na dzisiejszą rozmowę z konsultantem, który zadzwonił i poinformował, że premia 250 zł jest dostępna w niekonwencjonalny sposób. 

 

Chociaż nie lubię ING i konto zamknąłem tutaj już dobrych kilka lat temu, to obok wyróżniającej się oferty nie dało się przejść obojętnie.7,9% do 200k oraz dodatkowo 200k na 7% na 3 miesiące pozwala wpakować tutaj 400k które trzymaliśmy dotąd w Pekao.

Tutaj zyskasz do 300 zł za otwarcie konta i KO na 7,90% w ING

Promocję z 7,90% można uruchomić tylko internetowo, a co ważne da się to zrobić w ciągu jednego dnia, więc nawet osoby zwlekające z założeniem konta do poniedziałku powinny zdążyć. Wystarczy wybrać przelew natychmiastowy i uruchomić konto od razu, chociaż ING dość ogranicza taki manewr, bowiem tylko z kilku banków można zrobić przelew na 1 zł.

O dziwo nie da się przykładowo zrobić takiego przelewu z największego banku w Polsce, nie ma go bowiem na liście wyboru widocznej powyżej. Jest za to drugie Pekao, w której jak sądzę większość czytelników FpG trzymało kasę na 8% przez pół roku. 

Ponadto przelew natychmiastowy można zrobić z mBank, Alior, Santander, Millennium oraz mało popularnego Pocztowego, który jest jednym z nielicznych banków w którym jeszcze dotąd nie miałem konta.

Skoro korzystamy z 7,90% to warto zgarnąć całą pulę na start i dodatkowo łatwo zgarnąć 250 zł. Da się to jednak zrobić w dość nietypowy sposób. W każdym innym banku mamy spełniać rożne warunki przez kilka miesięcy i zgarniać premię w ratach za każdy miesiąc.

W ING jest zupełnie inaczej. Bank wymaga wydania 1000 zł i daje w zamian 25% cashback czyli 250 zł. Przy zakładaniu konta mamy możliwość wyboru płatności i można płacić telefonem i uniknąć posiadania płatnej karty lub tradycyjnie kartą.

Jak się spodziewacie wybrałem opcję z kartą z prostego powodu. Bank wymaga wydania 1000 zł bez warunku dzielenia tego na miesiące. Innymi słowy można zrobić jedną płatność na 1000 zł i mieć ten problem z głowy i wrócić do znacznie wygodniejszego płacenia kartą kredytową bez kombinowania ile wpakować kasy na ror.

Karta w ING kosztuje 7 zł, ale oczywiście opłata nie jest pobierana przez pierwszy niepełny miesiąc czyli za wrzesień bank nie pobierze opłaty. Jeśli wykonamy płatność we wrześniu i zamkniemy kartę, to mamy z głowy opłatę za nią. Potwierdził to konsultant podczas rozmowy.

Co ciekawe prawdopodobnie można to także zrobić w październiku i też nie zapłacić za kartę bowiem nie będzie to pełny miesiąc, nie mam jednak co do tego pewności, bowiem opłata za kartę może być pobierana z góry. Należy jednak pamiętać, że miesiąc w ING nie pokrywa się z kalendarzowym: zaczyna się 29 danego miesiąca i kończy 28 dnia kolejnego miesiąca.

Przetestuję sobie tę płatność, ale dla świętego spokoju płatności mam zamiar zrobić jeszcze we wrześniu. Premia co prawda zostanie wypłacona dopiero w połowie stycznia, ale samo konto jest darmowe tak jak przelewy wewnętrzne co już zdążyłem przetestować. Więc warto będzie poczekać dodatkowy miesiąc, bowiem promocja z 7,9% zakończy się w grudniu.

Tutaj zyskasz do 300 zł za otwarcie konta i KO na 7,90% w ING

Słowem mamy ostatnie dni na fajną promocję w ING, w której dodatkowa premia pozwala mniej więcej wyciągnąć 8% zysku całkowitego w tym w miarę dobrym roku dla oszczędzających. Co nas czeka w niedalekiej przyszłości dowiemy się już niebawem przy okazji nowej oferty Velo, która może zostać zaprezentowana już jutro, a obowiązywać będzie od poniedziałku...