W
zeszłym roku sierpień
był czarnym miesiącem
na
warszawskiej giełdzie
gdyż zapoczątkował długotrwałą bessę. Akcje spadały dzień po
dniu ludzie tracili fortuny i kto się wycofał w miarę szybko może
się uważać za szczęśliwca, a kto trwał żałował, że nie
zrobił tego wcześniej.
Teraz
możemy śmiało powiedzieć, że luty
jest czarnym miesiącem na rynku lokat
gdyż zapoczątkował bessę na rynku lokat. Kto założył lokaty
wedle moich rad przedstawionych tutaj może się cieszyć bo
spektrum, które sobie wyznaczyliśmy dla dobrych lokat czyli
przedział 4,9% - 6% netto zaczyna się z dnia na dzień
niebezpiecznie kurczyć.
Jeszcze
niedawno gdy nie był znany termin końca antybelek szefowie banków
zapewniali, że po wejściu w życie ustawy o konieczności
odprowadzania podatku Belki od lokat podniosą
oprocentowanie na tyle by zrekompensować stratę wynikającą z
wprowadzenia podatku.
Do tej daty został jeszcze miesiąc a już wiemy, że niestety puste
były to zapewnienia.