środa, 29 lutego 2012

Podniesiemy wam oprocentowanie lokat – skąd my to znamy?


W zeszłym roku sierpień był czarnym miesiącem na warszawskiej giełdzie gdyż zapoczątkował długotrwałą bessę. Akcje spadały dzień po dniu ludzie tracili fortuny i kto się wycofał w miarę szybko może się uważać za szczęśliwca, a kto trwał żałował, że nie zrobił tego wcześniej.

Teraz możemy śmiało powiedzieć, że luty jest czarnym miesiącem na rynku lokat gdyż zapoczątkował bessę na rynku lokat. Kto założył lokaty wedle moich rad przedstawionych tutaj może się cieszyć bo spektrum, które sobie wyznaczyliśmy dla dobrych lokat czyli przedział 4,9% - 6% netto zaczyna się z dnia na dzień niebezpiecznie kurczyć.

Jeszcze niedawno gdy nie był znany termin końca antybelek szefowie banków zapewniali, że po wejściu w życie ustawy o konieczności odprowadzania podatku Belki od lokat podniosą oprocentowanie na tyle by zrekompensować stratę wynikającą z wprowadzenia podatku. Do tej daty został jeszcze miesiąc a już wiemy, że niestety puste były to zapewnienia.


Jednym z banków, które najgorliwiej zapewniały o podnoszeniu oprocentowania był FM bank. Wzbudził tym moje zaufanie na tyle, że założyłem sobie tam lokatę wstępną z zamiarem założenia całej plejady kolejnych. Jak to się skończyło opisałem w poście skradzione nadzieje na zysk.

Jak się okazuje było to pierwsze i niestety nie ostatnie rozczarowanie. Jeszcze trzy tygodnie temu mogliśmy założyć lokatę na 7,51% co tak naprawdę dla mnie jest lokatowym stop loss czyli najmniejszym dopuszczalnym oprocentowaniem. Dwa tygodnie temu do dyspozycji mieliśmy już tylko 7% i wszystko wskazywało na to, że na tym obniżonym nieco poziomie bank pozostanie.

Tymczasem sympatyczny do niedawna bank po raz kolejny obniża oprocentowanie swych lokat do 6% wracając do standardowej zasady: im dłuższy depozyt, tym wyższe oprocentowanie brutto. Obecnie z ciekawszych lokat (o ile można je jeszcze tak nazywać) mamy:
4 miesiące      5,60% (za mało gdyż zysk mniej więcej na poziomie inflacji)
6 miesięcy      6,00% (ustalone przez nas minimum)

Dłuższych okresów zwykle na lokatach nie biorę pod uwagę, gdyż zbyt długi to okres w przypadku finansów i wiele może się zmienić do tego czasu. Nie warto zamrażać środków na dłuższy okres. Tym bardziej że oprocentowanie wcale nie rośnie jakoś drastycznie.
9 miesięcy      6,10% (za długi okres)
12 miesięcy    6,30% (zdecydowanie za długo)

O wiele bardziej od takich nijakich lokat opłaca się trzymać pieniądze na koncie w Paribas. Oferowane 5,5% netto to przecież 6,79% brutto, a takiego oprocentowania nie oferuje obecnie żadna lokata w FM.

FM to najmłodszy bank na naszym rynku. Najmłodsi, jak wiadomo, muszą mieć lepszą ofertę od konkurencji, żeby zaistnieć na rynku, gdyż jeśli ma taką samą ofertę jak znane banki nie przyciągnie nowych inwestorów.

A teraz odłóżmy całe to narzekanie na bok i spójrzmy na to chłodnym okiem bankowca. Czy dziwne jest zachowanie FM? Skoro Getin, główny konkurent, dał sobie spokój z dobrymi lokatami i obniżył ofertę do 5,85% tak dla kwartalnych jak i dla półrocznych lokat to jaki ma sens ma dla FM oferować względnie duże 7%? Wystarczy przecież niewiele lepiej, żeby przyciągnąć klientelę.

Dla osób zdegustowanych tak dużym spadkiem a przyzwyczajonych już do przyzwoitego oprocentowania byłych antybelek proponuję zainteresować się obligacjami, które rywal Getin niedawno wyemitował. Są niemal tak samo pewne co do gwarancji zysku jak lokaty przy czym:
- obligacje skarbowe oferują oprocentowanie porównywalne z obecnymi lokatami
- obligacje bankowe są w chwili obecnej takie jak najlepsze lokaty ze szczytu hossy
- obligacje korporacyjne oferują już zyski dwucyfrowe, a więc lepsze od najlepszych lokat

Problematyka obligacji wykracza już poza ramy tego bloga dlatego zainteresowanych odsyłam na Polak potrafi gdzie przedstawiam obecnie podstawy a aktualne oferty będą prezentowane na bieżąco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...