Od dawien dawna na blogu poruszaliśmy temat kasacji danych osobowych w archiwach banku. Niestety zdaniem banków nie jest to możliwe. Konto możemy zamknąć, ale bank i tak przechowuje nasze dane.
Najlepiej sprawdzić to na przykładzie mBanku. Otwarłem tu ostatnio kolejny raz konto w promocji opisanej tutaj. I chociaż początkowo miałem roboczy numer klienta, kolejny raz mam ten sam identyfikator klienta, co wiele razy przedtem.
W BPH po trzech latach przerwy i aktywacji konta zobaczyłem... 10 zł. Innymi słowy dla banku jesteśmy nowym klientem, ale tylko teoretycznie. W praktyce nie da się wykasować danych osobowych i tylko od widzimisię danego banku zależy, jak będzie definiować pojęcie Nowy klient.
Jeszcze gorzej jest w przypadku, gdy jesteśmy pełnomocnikiem do czyjegoś konta. W takim przypadku możemy wykasować wszystko co mamy: konto, lokatę a nawet bankowość internetową. Bank i tak będzie mieć nasze dane co, jak pokazałem wczoraj, blokuje nam nawet składanie nowego wniosku przez internet.
ING i najwyższa jakość obsługi ??? |
Udało mi się wczoraj rozwiązać tajemniczą "indywidualną ścieżkę postępowania", jak nazywa się w ING brak reakcji na złożony wniosek. Próbując początkowo drążyć temat, dowiedziałem się, że jest to tajemnica bankowa, więc niestety nie wiadomo bliżej o co w tym wszystkim chodzi.
Jak już wspomniałem wczoraj, szczęśliwy trafem konsultantka na infolinii zdradziła mi, iż pełnomocnictwo da się odwołać od dołu. Zapisałem sobie imię i nazwisko mojej rozmówczyni oraz datę i godzinę rozmowy z infolinią.
Nazajutrz pojawiłem się w głównym oddziale ING z zamiarem osobistego spotkania z dyrektorem placówki. Niestety, jak zwykle szefowa była na spotkaniu, zaś przewidywany czas trwania spotkania to jedna godzina. To zresztą standardowa odpowiedź jaką zwykle otrzymuję w tym banku.
Poinformowałem zatem rozmówczynię, że wiem o tym, o czym wielokrotnie informowali mnie od kilku lat przez niemal wszyscy pracownicy banku - pełnomocnictwa nie mogę anulować samodzielnie. Musi to zrobić mój Mocodawca. Infolinia twierdzi jednak inaczej wbrew temu co twierdzi się w oddziale.
Ależ nie, od samego początku jak tu pracuję, takiej rzeczy nie da się zrobić. Nie ma zresztą takiej potrzeby, bowiem w żaden sposób to Pana nie ogranicza. Ma Pan prawo do wszystkich produktów tak samo jak każdy inny klient.
Nie uznałem za stosowne informować rozmówczyni, że pełnomocnictwo nie pozwala przejść poprawnie żadnego wniosku internetowego. Z doświadczenia już wiem, że po podaniu numeru pesel klient z automatu jest przekazywany na indywidualną ścieżkę postępowania. Ale to przecież tajemnica bankowa, więc nie mam prawa tego wiedzieć.
No dobrze, zadzwonię Panu na infolinię i przekonam Pana, że będąc pełnomocnikiem nie można anulować swoich uprawnień. Musi to zrobić Pański mocodawca. I zadzwoniła z zamiarem odgórnego potwierdzenia swoich słów.
Mina rozmówczyni była bezcenna, kiedy dowiedziała się, że jednak to jej klient ma rację i faktycznie pełnomocnik może wycofać swoje pełnomocnictwo. Oczy zrobiły się okrągłe, twarz wydłużyła o kilka centymetrów, a ja złapałem za długopis i kartkę by zanotować to co mamrotała pod nosem.
A jednak można :-) |
Naprawdę? Od kiedy to się zmieniło? Od zawsze tak jest? Niemożliwe. Co powinnam kliknąć? Tak jestem tutaj, mam przed sobą bazę produktów. Klient indywidualny tak...?
I tak krok po kroku odbywało się szkolenie weteranki na odległość.
... Oświadczenie o wypowiedzeniu pełnomocnictwa, tak widzę. Zaraz to wydrukuję, dziękuję. Tak ma Pan rację. Musieli to niedawno wprowadzić do systemu, bo na pewno czegoś takiego nie było przedtem.
No i proszę, wystarczyło zadzwonić. Nie wiem jak jest z pozbyciem się pełnomocnictwa w innych bankach. Zapewne w każdym wychodzą z założenia, że im klient wie mniej, tym lepiej. A gdy będzie się dopytywać zawsze można powiedzieć mu bajkę o tajemnicy bankowej.
Na marginesie ING podobno szczyci się najwyższą jakością obsługi;-) To kolejny absurdalny tytuł i zaiste godny następca ubiegłorocznego tytułu PKO, który przedstawiałem w artykule 5% na lokacie w PKO czyli kapitał na marzenia ściętej głowy. Cóż, podobno banki istnieją nie dla nas, ale my dla nich.
Czy zatem przechowywanie danych osobowych przez banki jest zgodne z prawem?
OdpowiedzUsuńCóż, banki w Polsce (bo przecież nie polskie)... .
OdpowiedzUsuńNo i ta "tajemnica bankowa": coś jak "wyższa konieczność" normalnie.
Ciekawe jak to się ma do wysyłania wszystkich pism bankowych Inpostem wrzuconym z ulotkami do skrzynki a nie chociaż przynajmniej poleconym.
Aaaa człowieku kocham Twój blog :D
OdpowiedzUsuńmiałem podobną akcje jak zamykałem konto w Credit Agricole. "Dzień dobry przyszedłem zamknąć konto z powodu zmiany umowy, którą dostałem 3 dni temu na maila i korzystam z tego prawa... - nie może pantego zrobić bla bla bla -ale dzwoniłem telefonicznie na infolinie i mówiła konsultantka, że mogę tylko muszę osobiście -ale tak można? ja nie wiem... też Panu udowodnie... zadzwonie na infolinie (dzwoni... wysłuchuje) ach no tak, ok... tylko ja tego nigdy nie robiłam (nigdy nie zamykała komuś konta! :D) -to Pani jest tu nowa? -nieee 7 lat już pracuje..." przez 7 lat pracy nikt u tej Pani nie zamykał konta... Credit Agricole musi być chyba suuuper bankiem :D
Polcan jesteś Wielki!
OdpowiedzUsuń