piątek, 30 sierpnia 2013

Zakup obligacji na rynku wtórnym


Wczoraj zamknąłem ostatnią lokatę bankową i nie zanosi się na to abym miał je jeszcze w najbliższej przyszłości zakładać. Siłą rzeczy należy się spodziewać mniej opisów lokat, bowiem banki nie mają już szczególnie atrakcyjnych ofert nawet w promocjach.

Osobiście cały czas uważam, że 6% to minimalna stawka by założyć lokatę stąd moje obecne lokaty to depozyty w Kasach Spółdzielczych. Z drugiej strony 4% to minimalna stawka by było warto omawiać jakąkolwiek ofertę. 

Co zatem zostaje? Jeden ze stałych czytelników bloga napisał mi ostatnio o swoich zakupach obligacji na rynku wtórnym i podzielił się bliżej szczegółami. Jako bodziec posłużył mu artykuł na jednym z popularnych portali o obligacjach. Spośród sześciu propozycji, omówionych niżej, wybrał jedną, którą omawiam w osobnym artykule.


Ściślej chodziło o rekomendacje jakie pojawiają się na tym portalu. Nasz czytelnik posłużył się jednym z sześciu pomysłów do portfela na czerwiec. Zobaczmy najpierw kto był proponowany:

Na krótki termin
Tutaj proponowano bardzo dobre firmy:
1 P.R.E.S.C.O. - branża windykacji to rzecz którą bierze się praktycznie w ciemno. W moim portfelu to najczęściej wybierane firmy, które generują dobre zyski. Niestety są one drogie i musimy zwykle dopłacić. Zawsze je polecałem w ofercie prywatnej gdyż można na nich dodatkowo zarobić sprzedając je na rynku wtórnym, z drugiej strony zakup to dodatkowy koszt

2 Ferratum - kolejna bardzo dobra firma. Kto nie jest świadom co to za spółka mogę zdradzić, że to ona oferuje wszędobylskie pożyczki z bankomatu na których zarabia krocie. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do artykułu Pożyczka z bankomatu czyli bajkowy raj zysków. Ponad 5000% zysku robi wciąż wrażenie.


Kup i trzymaj
W tej sekcji były dobre solidne firmy
3 Getin - nie wymaga omówienia, bowiem to najczęściej omawiane obligacje na moim blogu. To jedyne spośród omawianych dziś obligacji, które mam w portfelu. Zakupu dokonałem jednak na rynku pierwotnym, gdzie nie płaci się niepotrzebnie prowizji maklerskiej. I faktycznie kupiłem i trzymam.

4 Koncept WS - obligacje które omawiałem na blogu Polak Potrafi w marcu ubiegłego roku. Jak widzimy były poza zasięgiem zwykłego inwestora gdyż w ofercie publicznej minimalny zapis wynosił 210.000 zł. Solidna firma ale bardzo droga. Nic dziwnego, że do trzymania w portfelu


Na mocne nerwy
W tej sekcji były słabe firmy a inwestycja wiązała się z ryzykiem
5 Murapol - jedna z legendarnych firm, o których dużo się pisze wymienianej najczęściej obok Gant. To zresztą branża deweloperska a więc bardzo ryzykowna i raczej nie polecana.

6 Digate - jeżeli o wszystkich powyższych firmach słyszałem i co nieco wiem od strony analizy fundamentalnej, tak z nazwą Digate spotykam się po raz pierwszy. To Kopciuszek i o dziwo właśnie w tę firmę nasz czytelnik postanowił zainwestować.
 

Gdybym miał oceniać atrakcyjność zakupów na rynku wtórnym poszłoby mniej więcej według numeracji. Tymczasem nasz czytelnik uczynił odwrotnie i to ze zrozumiałych względów. Czy dobrze zrobił o tym dziś na PP2.

Ciąg dalszy: Przecena Digate czyli okazja bez asa w rękawie

5 komentarzy:

  1. Chciałbym nawiązać do opłacalności lokat. Zgodzę się z tobą, że 6% to min. stawka żeby założyć lokatę. Ale tylko wtedy, gdy po niżej tego oprocentowania są lepsze inne produktu, aby zarobić.
    Bo można przeczytać, że lokata jest opłacalna do tą, aż po pomniejszeniu o inflację będzie ciągle dawała zysk. nawet jak to będzie 0,01% to jest to prawdą. Ale nie wiem dlaczego nikt nie sprawdzi czym jest ta inflacja. Inflacja dotyczy np. ceny podkładów kolejowych, a nie dotyczy ceny żywności czy benzyny.
    Ja osobiście kupuję żywność i benzynę i np. od roku notuje sobie ceny tych produktów które kupuje i na tej podstawie mogę wyliczyć "MOJĄ INFLACJĘ". Tylko to mi powie czy ceny wzrosły na produkty które ja kupuje. Bo co mi z tego, ze podkłady kolejowe zdrożały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo słuszna uwaga. Jest o tym w jednym z artykułów, które napisałem już jakiś czas temu ale nie opublikowałem. Inflacja to marny miernik realnego zysku i nie należy go brać w ciemno bo jest bardzo względny.

      Usuń
  2. no właśnie co ma piernik do wiatraka :)
    jeśli będzie się dociekliwym, jak autor tego bloga, to w końcu można określić wpływ wzrostu ceny podkładów kolejowych do cen produktów, które kupujemy.

    OdpowiedzUsuń
  3. 6% czy 4% to tylko liczby do których nas przyzwyczajono. W USA pewnie na 6% wołali by AmberGold a na Ukrainie by się posikali ze śmiechu.

    Raczej trzeba się dostosować do rynku. Tupanie nic nie da, skoro kogoś portfel to w 100% lokaty z BFG. Dla takiej osoby lepsze to niż trzymanie kasy w domu bo oprócz ZEROWEGO zysku to dojdzie ubezpieczenie od kradzieży (które tanie nie jest) oraz inflacja (jak by kto jej nie liczył to coś tam jednak drożeje zawsze). Równie dobrze przecież może olać lokaty 9% i wybrać ryzykowne obligacje 14%...

    Inwestowanie w Obligacje to nie to samo co posiadanie lokat. A na pewno nie dla osoby która tupnie nogą przeczyta dwa wpisy i zakupi obligacji za pół miliona zł w jednej firmie która daje najwięcej. To już portfel inwestycyjny który może być optymalny albo nastawiony na maksymalny zysk.

    Zakładanie lokaty można porównać do zakopania kasy w ziemi. I o ile jej nie wykopią na potrzeby "ratowania powodzian" (świetnie mi się porównało ;)) to nikt nam ich nie ukradnie, nikt o nich nie wie, a właściciel zapłaci za przekopanie mu ziemi. Zakładanie obligacji natomiast do pożyczania właścicielowi sklepu pieniędzy na towar, z obietnicą, że na pewno odda więcej niż właściciel ziemi. Kupowanie akcji do drzewka które może zwiędnąć gdy nie śledzimy jego rozwoju i w czasie nie przesadzimy. A spekulację na forex/btc do lecenia w samolocie za granicę i zastanawiania się czy lecący samolot spadnie czy doleci, a jak doleci czy dostaniemy tam pracę czy jednak wrócimy ze stratą na podróż.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znalazłem taką stronę: http://www.ecb.europa.eu/ecb/educational/hicp/html/index.pl.html

    jak liczyć inflację.
    Na jej podstawie policzyłem moją inflację dla paliwa. powiedzmy, że rok temu. beznyna 95 była po 5,48zł/1l a gaz po 2,59zł/1l. w miesiący tankuje 100l tego i tego. czyli 548 i 259. Cały koszyk wychodzi 807zł. Po roku dziś beznyne mam po 5,53zł/1l a gaz za 2,20zł/1l też tankuje w miesiącu 100l. czyli 553 i 220. Razem 773. Indeks ceny w roku 1 = 100, w drugim roku (773/807)*100=95,79
    Czyli stopa inflacji po roku to -4,21%.
    Czyli cena dla paliwa spadła. To tylko tak na szybko i dla samego paliwa i to jest tylko "Moja inflacja" - niepełna.
    Wiem, wiem, jeszcze powinienem brać pod uwagę cenę chleba, bułek, i tego co każdego miesiące kupuję.

    Czyli przeznaczając zysk z lokaty na paliwo to chyba się opłaca? Zakładać lokaty i takie niskie?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...